Orestowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Jak tylko Stoner zapakował się do pojazdu, a drzwi garażu podniosły się, Rosjanin docisnął gaz do dechy i wyskoczył z budynku. Nie przejmował się także zmianą partnera, ani tym, że ktoś meldował o rannych. Rohow był w niebezpieczeństwie i to wystarczało, by zostawić za sobą wszystkie spalone mosty. - Motorki, prowadźcie, będę tuż za wami. Panie Ruger, zapraszam na stanowisko strzelca - powiedział do mikrofonu, wbijając wzrok w przednią szybę.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |