"Chłopaki" w ilości jeden przyjrzeli się sceptycznie dużemu mieszkaniu. Krawężniki zajęli się spisywaniem protokołu, we dwóch, nie mając wielkiej ochoty we wtrącanie się w robotę detektywów. Ci traktowali ich już i tak odpowiednio. Zresztą, czy bezpodstawne były żarty, że jeden z nich umiał pisać, a drugi czytać?
Messer zajrzał pod łóżko, przez kilka sekund w milczeniu kontemplując zamek. Potem wyjrzał, spoglądając na Leah.
- Lepiej byś zaraz zmusiła szefa do załatwienia wszystkich pozwoleń, bo jak na razie jedynym powiązaniem z Novą jest fakt, że kiedyś się zdarzało im się sypiać w jednym łóżku i nosić podobne obrączki - Danny wyszczerzył się. Przez większość policjantek był uważany za przystojnego, ale przecież Wierzbovsky miała inny, swój własny gust. Jack był tego najlepszym przykładem. - Niech tamci dwaj nie patrzą - wskazał brodą na posterunkowych i wrócił pod łóżko. - Niezła konstrukcja. Klasyczna - usłyszała znowu jego przytłumiony głos. - Dobra, mam.
Wyszedł i podał jej znalezisko. Notes. Taki sam, jakiego sama używała.
Zapisany nazwiskami, nazwami, adresami i numerami holofonów. |