Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2015, 14:15   #275
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Garaż stał na swoim miejscu, a ciągniki siodłowe nic sobie nie robiły z pojedynczych wraków które stały na jezdni, ot, przepychały je na bok jakby jakiś masywny jegomość poruszał w tłumie ludzi. Warkot silników ściągał uwagę żywych i umarłych, ale im bliżej byliście garażu tym większą odczuwaliście ulgę. W końcu koniec, nareszcie koniec. Ale to nie był koniec i dobrze o tym wiedzieliście. Antonio musiał iść po siostrę, Emma potrzebowała mocnego policzka lub sytuacji w której naprawdę będzie walczyła o życie by przekonać się „że to nie gra”, a John z pewnością chciałby pomścić swoich towarzyszy, z którymi wyruszył.

Dowódca ludzi z Parkingu czekał w gotowości od kilku dni. Przeczuwał to wszystko i przeczucie go nie pomyliło. Nie było czasu na przytulasy, tańce i zakrapianie alkoholem. W przeciągu pół godziny większość ludzi zostało upchniętych w naczepach, a potem kierowcy ruszyli. Dokąd?

John miał małe pojęcie o tym co się dzieje na świecie, a przynajmniej w najbliższej okolicy. Jedna osada na południu, druga osada gdzieś na zachodzie. Wiedział którędy podróż skończy się marnie, ale mógł to wszystko przekazywać Cyrusowi, a ten już brał na swoje barki całą resztę. Mógł odetchnąć. Przynajmniej przez jakiś czas.

KONIEC CZĘŚCI I

 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline