Erich Wolfgang von Reinchart
Erich wychodząc na zewnątrz karczmy, nie podało już ale po ulewie na placu było sporo błota i kałuż. Przy samej stajni Erich mógł dostrzec stający wóz który widział wcześniej wieczorem w pobliży zaprzęgu stał łysy sługa niziołka, który szykował konie do drogi, sam niziołek pakował i przeglądał swój towar licząc coś zawzięcie na liczydle i mamrocząc do siebie, po chwili skończył i kazał swemu słudze szykować się do drogi. Widząc Inkwizytora skinął mu głową na powitanie po czym wsiadł na wóz i popędzając konie ruszył wraz z swym sługą w dalszą drogę. Oprócz tego Erich mógł zobaczyć chłopca stajennego czeszącego konia kapitana. Po chwili Erich mógł zobaczyć jak z gospody wychodzą gwardziści i karnie ustawiają się w szyku, po chwili Erich zobaczył kapitana zmierzającego w stronę stajni, po chwili kapitan wskoczył na konia rzucił chłopakowi stajennemu złotą koronę i ruszył stępem w stronę inkwizytora, po chwili zatrzymał się przednim i rzekł. -Mości łowco widzami się za dwa dni, mam nadzieję że poradzi Pan sobie.
Następnie rzekł do gwardzistów. -Dobra, ruszamy szybki marszem chłopcy, nie ociągać się! |