Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2015, 09:16   #42
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przyjemna wycieczka.
Tymi dwoma słowami Stoner mógłby określić czas po po wyjeździe z byłej stacji meteo. Nikt ich nie gonił, nikt do nich nie strzelał, nikt na nich nie polował, droga była w miarę porządna.Żyć nie umierać... gdyby nie cień niepokoju o tych, co pozostali i mieli za jakiś czas dogonić główną część wyprawy.
No ale tamci byli dorośli... i musieli sobie radzić sami.

* * *

Na terenach tak zwanego Dzikiego Zachodu można było niekiedy trafić na miasteczka duchów. Jedne bardziej znane, inne zapomniane przez ludzi i czas.
Burwash Landing, nie tak znowu dawno ośrodek turystyczny, wyglądał dokładnie tak samo - opuszczone domy, między którymi hulał wiatr.
Powybijane szyby świadczyły o jednym - nikt tutaj nie mieszkał, przynajmniej na stałe. Nawet idiota pomyślałby o tym, by się zabezpieczyć przed zimnem czy innymi psikusami, jakie mogła wyczyniać pogoda.
Albo zwierzęta.

W to, co Mark mówił, Stoner nie bardzo wierzył.
Wielkie drapieżniki zwykle trzymały się z dala od ludzkich siedzib, a lisy czy szopy nie miałyby tu czego szukać. Nie ma ludzie, nie ma śmietników, nie ma jedzenia.
Mimo tego Stoner usiłował wypatrzeć cokolwiek, co nie pasowało do atmosfery typowego ghost town.

Żadnych większych obiektów termowizja nie wychwyciła. Co prawda przypuszczenia Stonera co do drapieżników nieco się rozminęły z rzeczywistością, ale lis i dwa wilki, czy też zdziczałe psy... aż tak dużo tego nie było.
No i ptaki.
Ta zwierzęca mieszanka mogła sugerować, iż od jakiegoś czasu ludzi tu nie było.
Ale mogli bywać... Wbrew temu, co początkowo Stoner sądził, nie wszystkie budynki pozostawiono na pastwę losu. Okna restauracji były zasłonięte blachami, a drzwi zabezpieczone. Podobnie zabezpieczony był budynek muzeum.
Czy warto jednak było sprawdzać, co cennego jest w środku?

Środki transportu reprezentowało kilka osobowych samochodów z powybijanymi szybami, autobus, terenówka. Do tego dochodziła widziana wcześniej rozbita awionetka, oraz łódka, kołysząca się przy zdewastowanym pomoście.

- Może pływają na wyspy? - wysunął przypuszczenie Stoner. Ale to by znaczyło, że ktoś przypłynął i czeka gdzieś w okolicy.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-12-2015 o 14:21.
Kerm jest offline