Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2015, 12:09   #105
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Dziewczynka zasłuchana była w opowieść, jakby elf ją zaczarował. Zebrani ludzie, pomimo prób udawania obojętności, także słuchali z zainteresowaniem. Szczególnie spodobała się wszystkim zagadka, którą w historii Nathaniel tak zgrabnie rozwiązał. Mała Lenka aż klasnęła w dłonie. Po krótkim wypytywaniu elfa przez dziewczynkę, jej ojciec odesłał ją do domu, by porozmawiać o sprawach poważniejszych.

Wyprawę organizuje moja żona wraz ze mną, więc dobrze wiedzieć, że będziesz brał w niej udział. Nie odmówię jednak, bo przyda nam się każda ręka. A wasz towarzysz Ulli pokazał, że potrafi walczyć. – Tobias na niemiłe wspomnienie potarł sporego guza na czole. – A odnośnie do orków… Cholery mają leże na północ stąd, całkiem niedaleko. Wytropiliśmy ich zaledwie parę dni temu, stąd dopiero teraz możemy coś na nich poradzić. Atakowali nas kilkukrotnie, zawsze zadając jakieś straty. Na czym im zależy? Na tym samym, co każdemu pomiotowi Chaosu. Na naszej śmierci i upadku! – zakończył głośno i splunął brązowawą śliną. – A skurwysynów zielonych jest tam prawdopodobnie około tuzina. Nas jest szóstka, dodając do tego waszą czwórkę, mamy podobną liczbę. Zaskoczymy ich za dnia, kiedy śpią.

Przez resztę dnia Nathaniel pokręcił się jeszcze nieco po wiosce zbierając informacje.


Franz tymczasem stawiał płot, co było robotą prostą i przyjemną. Zajęcie nie było męczące i nie wymagało większego skupienia. Korzystając z materiałów, które były i tak już przygotowane, Franz uwinął się w kilka godzin. Skorzystał z gościny wdzięcznych Koenigów i na obiad zjadł potrawkę z zająca, przepijając ją cienkim piwem. W ramach zapłaty niestety gospodarze nie mogli zaoferować mu nic, prócz wspomnianego noża. Zawsze jednak lepiej mieć jakieś ostrze, niż nie mieć go wcale. Następnie Franz ruszył na farmę Angestaga.


Ragnar rozpytywał w wolnym czasie i starał się zdobyć jakaś broń. Po krótkiej wymianie zdań z pracodawcą, krasnoludowi udało się pożyczyć siekierę. Nie była to może najlepsza broń, jaką mógł sobie wymarzyć, jednak zawsze lepszy kawał żelastwa w dłoni, niż sama naga pięść.


Przemowa Ulliego nie zrobiła na szewcu większego wrażenia. Wrócił po prostu do pracy, wciąż uśmiechając się co jakiś czas, ciesząc ze zdobytego artefaktu. Po pracy Ulli ruszył po Ragnara, który już miał przy sobie niezbyt poręczną w walce siekierę, jednak do rozbijania głów mogła się nadać. Wraz z krasnoludem udali się do Katrin.

Ta czyściła właśnie na ganku swoją broń – niewielką skórzaną tarczę, lekką kolczugę i szablę z pięknie wykonanym koszem. Przywitała się z dwójką mężczyzn i pokazała im dostępną dla ochotników broń. Nie było tego zbyt wiele, jednak znalazł się całkiem ładny, choć zużyty toporek, dwie włócznie, kilka oszczepów (jeden tak krzywy, że wyglądał raczej jak wypaczone stylisko łuku) i, pomimo wcześniejszego ostrzeżenia Katrin, że nie będzie, znalazł się także stary miecz. Niestety nie było nic więcej.


Po południu, gdy na siłę można by nazwać czas wieczornym, napięcie w powietrzu rozproszyło się i zniknęło, jakby duchota i wiatr nigdy nie nastąpiły. Zamiast tego niebo rozpogodziło się i pojawiły się pierwsze blade gwiazdy na różowiejącym powolutku niebie. Wtedy to Franz pojawił się na farmie, gdzie szybko wypatrzył swoją ofiarę – Kathrin Koenig. Podobnie jak rodzice, miała rude włosy i widoczne nawet z oddali zielone oczy. Jednak pomimo rozkwitającego piękna dziewczyny, najemnik zawahał się nieco. Panienka nie miała więcej jak piętnaście lat. Czy zrywanie tak młodego kwiatu było… dobre?

Rozmyślania przerwał David Angestag, palący fajkę, tęgi mężczyzna. Spytał czego Franz tutaj szuka.


Pomimo usilnych prób pozyskania informacji czy zwykłych plotek, drużynie nie udało się ustalić nic ciekawego.
 
Ardel jest offline