Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2015, 15:28   #204
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Po kolacji Falina odczekała, aż Gaspar uiści rachunek, po czym pociągnęła go w stronę wyjścia. Nie mówiąc nic o celu podróży kierowała mężczyzną w sobie znanym kierunku. Wyglądała na skoncentrowaną, ale jednocześnie trochę podekscytowaną.
- Umiesz przedostać się magicznie na drugą stronę czegoś większego, jak muru? Przelecieć może?
- Tak jakby… teoretycznie umiem. Tyle że zwykle nie przygotowuję zaklęć, które mogą posłużyć do działań przestępczych. Gdybym rano wiedział co masz w planach… to miałbym pajęczą wspinaczkę. Ale…- westchnął głośno czarodziej.- Może zdołam przygotować jakąś alternatywę. Może przejście między wymiarami?
Tak naprawdę mógł użyć teleportacji, ale czar ten zdecydowanie był poza zasięgiem niezbyt uzdolnionego maga, jakiego Wyrmspike zwykł udawać.
Gaspar zmarszczył brwi dodając.- Jakaż to randka wymaga przelatywania nad murem?
- Niestandardowa. - uśmiechnęła się Falina - Randka z pracą.
- Nie bardzo rozumiem, ale zobaczę co da się zrobić.- westchnął Gaspar przesadnie teatralnym.-... Na miejscu.
- Oj, nie bądź taki niepewny. Nie popełnimy przecież przestępstwa, muszę po prostu zobaczyć coś, co jest związane z moją pracą, tyle że… po godzinach.
- Acha… cóż… ufam ci. A poza tym jestem pewien, że potrafisz wynagrodzić moje wszelkie trudy.- odparł z kurtuazyjnym uśmieszkiem Wyrmspike.
Falina uśmiechnęła się i nic więcej nie mówiąc złapała Gaspara za rękę i zaczęła go dalej prowadzić.


Gdzieś w połowie drogi Gaspar zorientował się, że kobieta prowadzi go nigdzie indziej, jak do bogatych dzielnic Waterdeep, a jeszcze po chwili zrozumiał, że celem najwyraźniej była rezydencja Wildhawków, bo kiedy byli na kierunku prowadzącym do niej, Falina zaczęła poruszać się bocznymi alejkami. Wyrmspike zaś cierpliwie i spokojnie podążał za nią w duchu narzekając na tyle chodzenia. Nie tak sobie wyobrażał randki.

Falina okrążyła rezydencję tak, aby nie zobaczył jej nikt, po czym stanąwszy pod murem spojrzała na Gaspara i powiedziała cicho:
- To jest mój ból głowy. - postukała palcami w mur.
- Obejmij mnie mocno i przytul się.- rzekł w końcu Gaspar przyglądając się murowi.
- Naprawdę? Teraz? - zapytała Falina uśmiechając się lekko, ale przytuliła się do Gaspara obejmując go silnie.
- Nie spieraj się z magiem.- mruknął Gaspar wypowiadając cicho zaklęcie i teleportując się na szczyt muru z którego potem zeskoczył obejmując mocno Falinę i opadając łagodnie niczym piórko na wietrze.
Strażniczka spojrzała na Gaspara zadowolona.
- Spisałeś się świetnie, mój bohaterze. - uśmiechnęła się i pocałowała go lekko.
- Gdzie teraz?-spytał Wyrmspike z uśmiechem zastanawiając się jak stąd się wydostaną. Miał tylko jedną teleportację przygotowaną.
- Do środka, oczywiście. - odparła kobieta z tym błyskiem w oku - Może i nie jesteś Azul Gato,
ale też się przydasz.
- No nie wątpię.- rzekł z uśmiechem czarodziej gotów podążyć za nią.
- Powiedz mi tylko… Umiesz robić wokół siebie szum, ale umiesz być też cicho?
- Postaram się.- stwierdził krótko Gaspar.
- Świetnie. - pokiwała głową i pociągnęła za sobą przez ogród Gaspara.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline