Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2015, 00:50   #18
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Strach Thokarra wydał się Albusowi zabawny nawet mimo działania narkotyku. Nauczył się w ciągu lat narkotycznego nałogu, odróżniać pewność siebie zapewnianą przez narkotyk od tego co faktycznie był w stanie zrobić. Zdawał więc sobie sprawę, że potrzebowałby wielkiego szczęścia, by pokonać półorczego barbarzyńcę. Na ofiarowany mu posiłek popatrzył z odrazą. Doceniał ,mimo swego nie najlepszego charakteru i wyższości z jaką patrzył na Thokarra, troskę półorka. Mimo to wzdragał się przed jedzeniem surowego mięsa. Kilka sekund zajęło mu zwalczenie obrzydzenia, jednak się przełamał.
"Jesteś krasnoludem, nie jakimś wymuskanym drowem"-powtarzał sobie w myślach, gdy zatopił zęby w tuszce stworzenia.

Informacje przyniesione przez półorka niewiele Albusowi mówiły. To w końcu były jego pierwsze dni na powierzchni. Co prawda słowo "trawa" nie było już dla niego zupełnie abstrakcyjne, ale nadal się zmagał z trudnościami w dostosowaniu się do nowych warunków. Otwarta powierzchnia, roślinność, oświetlenie, nowe zwierzęta i przeciwnicy.

Był mocno zaskoczony porównaniami jakich próbował Thokarr, by lepiej mu przedstawić swoje zamierzenia. Porównanie rzeki do tunelu w jaskini było błyskotliwe, choć zupełnie niepotrzebne. W podmroku również miał do czynienia z rzekami, które żłobiły swoje doliny. Chociaż z pewnością znaczenie osłony było w tych warunkach znacznie większe niż w jaskini. Mimo wszystko popatrzył z podziwem na Thokarra. Miał go za niezwykle silnego i walecznego ale mimo wszystko przygłupa. Tymczasem zdradzał bardzo niepokojącą inteligencję zarówno jeśli chodzi o zaradność w sprawie zdobywania pożywienia, jak i bogactwo słownictwa i zdolność do empatii. Albus zmówił w myślach krótką modlitwę dziękczynną do Duerry za postawienie mu na drodze tego osiłka.

-Wędrować, wędrować i wędrować. Może to być dla tobie normalne, ale ja być osiadłe stworzenie. Moja bogini nie mówić do mnie. Nie wiedzieć czy my iść w dobrą stronę. Ty wiedzieć dokąd prowadzić? Gdzie ty chcieć dojść?


Krasnolud westchnął widząc zamyśloną minę towarzysza.

- Czekać. Skoro wędrować, ty musieć być zdrowy.


Albus chwycił jedną ręką swój przeklęty symbol i skierował swe myśli do bogini a drugą dłonią dotknął piersi orka. Z dłoni krasnoluda popłynęła do ciała Thokarra moc lecznicza lecząc jeszcze niezagojone rany. Po wszystkim duergar skinął głową.
-Prowadzić.
 
Ulli jest offline