Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2015, 15:25   #59
Ognos
 
Ognos's Avatar
 
Reputacja: 1 Ognos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skałOgnos jest jak klejnot wśród skał
Otworzył oczy. Myślał, że otworzył. Nic nie widział. Ciemność. Głowa mu pękała, jakby ktoś rozniecił ognisko w jego czaszce i nawrzucał do niego trzaskających gałęzi. Spróbował wysilić swoje pozostałe zmysły, lecz okazało się, że pogłębiło to tylko ból, jaki odczuwał. W uszach mu dźwięczało jakby morfa w czystej postaci chciała się przez nie wedrzeć do głowy. Węch, odór potu, juchy, wymiotów. Spróbował się poruszyć. W momencie wróciły do niego wspomnienia sprzed chwili, przynajmniej tak mu się wydawało. Pogruchotane żebra przypomniały o sobie, gdy zapragnął wziąć głębszy oddech. Płuca chyba miał całe, ale co do klatki piersiowej to nie był już taki pewny.

Po krótkiej chwili, która ciągnęła się w nieskończoność jak tortury, zaczął powracać mu wzrok. Leżał na krużgankach wśród gąszczu nieprzytomnych ciał. Nie miał pojęcia, co się stało. Jeszcze przed chwilą był miażdżony przez czarnego olbrzyma, który go taszczył przed oblicze swojego niedoszłego celu zabójstwa. Podniósł lekko głowę. Jak przez mgłę zobaczył kilku ludzi na nogach, coś wykrzykujących i biegających. Nie interesowało go to. Ważne, że nigdzie dookoła nie było czarnej bestii z białą twarzą.

Doczołgał się do najbliższych schodów, do których nie miał aż tak daleko. Kilka razy splunął krwią, gdy zbyt łapczywie zapragnął zaczerpnąć tchu. Za wszelką cenę chciał oddychać jak najpłycej, żeby nie zmuszać żeber do pracy. Niestety płynąca w jego krwi adrenalina nie pozwalała zbytnio na płytki, spokojny oddech. Schodząc po schodach opierał się całym ciężarem ciała o ścianę, wszystko go bolało, a każdy krok powodował przepływający prąd w jego kończynach. Z twarzy mu się lał pot strumieniami zalewając oczy, przez które już i tak ledwo widział. Gdy zszedł na niższe piętro budynku zobaczył jego…

Czarny demon wcielony stał do niego plecami w otwartych drzwiach, przez które dało się słyszeć przeraźliwy skowyt. Zmorfieniec. Trafił swój na swego – przebrnęło w głowie Cyric’owi. Już miał ochotę podejść do niego i wbić mu sztylet prosto w plecy. Już sobie wyobrażał jak jego ostrze mija kręgosłup na szerokość palca i zatapia swój czubek w czarnym sercu jego oprawcy.

Przeszedł wzdłuż ściany licząc, że najemnik będzie zajęty pałętającymi się stworzeniami po dziedzińcu. Chciał dostać się do następnego pomieszczenia. Zdawał sobie sprawę jak zbudowane są kamienice tego typu bogatszych rodzin w Skilthry. Nie pierwszy raz się po nich przemieszczał podczas zadań wyznaczanych mu przez gildię. Drzwi były otwarte. W końcu przez całe przyjęcie poruszali się tędy słudzy i kuchmistrze. Na szczęście drogi do piwnic nie zagrodził mu nikt przytomny. Po drodze minął tylko kilku leżących pokotem sługusów ubranych tak jak on na biało. Co tutaj się u zmorfiałego diabła wydarzyło?! – chłopak nie był wstanie pozbierać tej układanki w jedną całość. Nawet myślenie sprawiało mu paraliżujący ból, tak że co kilka kroków musiał się zatrzymywać, aby nie stracić ponownie przytomności. Kamienne ściany kręciły mu się przed oczami sprawiając wrażenie, że przemieszcza się w jakimś bajkowym zamku.

***

Wiedział, że centralna część Skilthry jest zbudowana na sieci kanałów podziemnych, służących w starszych czasach za drogę ucieczki z oblężonego zamku. Drogę tajemnych transportów, których władcy nie chcieli wystawiać na światło dzienne. W późniejszych czasach niektóre z nich przemieniono na kanały służące do odprowadzania ścieków i fekaliów bogatszych rodzin mieszkających w samym centrum miasta. Cała zaś sieć kanałów, była najlepiej znana nikomu innemu jak Gildii Kleftisów, do której należał Cyric.

***



***

Po chwili znalazł to czego szukał.
 

Ostatnio edytowane przez Ognos : 06-12-2015 o 15:32.
Ognos jest offline