Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2007, 03:45   #41
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Question Hadrian, chata Mabel

Widząc jak szybko dwie kobiety zawiązały sojusz Hadrian nie mógł się nie uśmiechnąć:

- Jedynie to, co zwykł mawiać mój ojciec. Jeśli kobieta chce się poczuć jak uzda i wędzidło, pozwól jej. Inaczej stanie się zmorą, a tak będzie łagodna i do rany przyłóż. Zaś dęba stawaj co czas pewien, wybrawszy sprawę. W ten sposób większość spraw nudnych ona z chęcią zdejmie z twojej głowy, zaś sprawami naprawdę istotnymi zawsze będzie można się zająć, jeśli będzie trzeba. Chceszli się pani wprawić w kierowaniu? - zakpił lekko minstrel patrząc na księżniczkę. Jego uwagi nie uszło spojrzenie, jakim ją obdarzyła czarownica. "W tej rozgrywce jak młodsza sobie nie poradzi, starsza ruszy z odsieczą. Lecz dobrze jest. Mam i tak odpowiedzi na swoje wcześniejsze pytanie, o naszej gospodyni charakter."

Wysłuchał uważnie wszystkiego, co Mabel rzekła, odczekał też aż Bayarda ułoży do snu, by wreszcie rzec:

- Pani, takie jeszcze mam pytania. Jak można zdjąć klątwę smoka? Gdzie znajdę syna Przeklętego Króla? Kim jest Zakapturzony, co z taką zaciekłością na smoki dybie i czemuż taki na nie okrutnie zawzięty?

Wyrzucając z siebie nurtujące go tak długo pytania Hadrian nawet nie zdawał sobie sprawy, że historia, która za nimi stoi dla Mabel może być nieznana. Ta kobieta wiedziała tak wiele, że grajek z miejsca założył, że będzie wiedzieć, że chodzi o klątwę rzuconą na niego i jego rodziców, że syn Przeklętego Króla to syn tego pysznego, butnego smoka, co się onegdaj naraził potężnemu zaklinaczowi swą pogardą dla rodzaju ludzkiego i własnymi klątwami rzucanymi gdzie popadnie, że polujący na smoki Zakapturzony i jego równie tajemnicza jak on sam sprawa, o której sam minstrel nie miał zielonego pojęcia, dla Mabel będzie dziecinną igraszką. Nadzieja barwiła głos młodziana, nadzieja i pasja jakowaś żarliwa. Zdawało mu się, że oto koniec podróży długiej zobaczył, hen, daleko przed sobą, ale jednak, wreszcie, koniec i dom u końca drogi, dom, gdzie można będzie wreszcie odpocząć, usiąść i nie iść dalej.

- Wreszcie, na sam koniec: lirę ową można przekazać w podarunku, przedmiot to bowiem magią jakowąś obłożony. Grać na nim grałem dotąd cztery razy, za każdym razem dziwne to historie wychodziły. Znasz pani, ten przedmiot? I, czy jeśli go tu zostawię, kłopotem się nie odwdzięczę za pomoc? Nie chciałbym tego. Z kolei, może laickie to myśli, aleć zawszem myślał, że jak spotkam osobę, której kolej będzie instrument przejąć, to ... nie wiem, jakoś, będę wiedział. Zawszeć, kiedy czas był na tejże lirze zagrać, wiedziałem. Tyś pani, w magii obeznana, doradź mi tedy proszę.

Hadrian gorąco i błagalnie spojrzał na staruszkę. Z jednej strony, chciał się pozbyć liry. Z drugiej, bał się i trochę żałował. Przedmiot był niezwykły, lecz cztery dotychczasowe melodie, piękne, a rezultat do złych nigdy nie należał, jeśli się pominęło padanie bez zmysłów i budzenie się najczęściej gdzieś w rowie czy rynsztoku i bez pieniędzy. Sama lira pechowo nigdy nie została ukradziona, a te dwa razy kiedy Hadrian ją zostawił skończyły się jej powrotem w jego ręce. Mając dość eksperymentów z magią, bojąc się trochę kolejnej klątwy, która mogłaby spaść nań za niedotrzymanie warunków posiadania liry, minstrel stracił na pewności siebie.

Na sam koniec też, do czego Hadrian niechętnie przyznawał się sam sobie, była właśnie owa magiczność liry. W niejednej sytuacji bowiem minstrel czerpał otuchę lub siłę z faktu, że jest posiadaczem, nawet tak kapryśnego, magicznego przedmiotu. Zawszeć przecie była ta nadzieja, że tajemnicza siła każe mu zedrzeć pokrowiec z liry i grać, wyśpiewując zaklęcia magiczne, potężne słowa, co tyle potrafiły odmienić. Nieważne jak złe tarapaty, zawsze, gdy lira była na plecach, była nadzieja, żeć przecie a nuż zagrać przyjdzie i los się odmieni.

Starając się dojść z tym do ładu, Hadrian szybko spakował wstążkę do bagaży. Mimowolnie zerknął na księżniczkę, przelotnie, krótko, po prostu by znać wyraz jej twarzy, wiedzieć, co ona na jego dziwne przecie dla niej pytania.

A potem spojrzał z wyraźnym zafrasowaniem i niepewnością na Mabel. Milczał. Czekał.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline