Wolfgang bardziej z grzeczności a niżeli jakiej kolwiek sympatii, odpowiedział skinieniem głowy w stronę niziołka wydając przy tym lekki pomrók. Na słowa kapitana, łowca czarownic rzekł oschle:
- Do zobaczenia herr Hauptmann. "Obyś zdachł" dodał w głowie inkwizytor, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Po odprowadzeniu wzrokiem oficera gwardii, Erich wrócił do karczmy. Ruszył w stronę szynku i zamówił śniadanie. |