- Taa... takie to zawsze na cel obierają cokolwiek pod ściere im się nawinie. Już ja dobrze znam ten typ. Lecz bądź dzielny Wrociwoju, wypiję za twoje zwycięstwo i zobacze co tu w beczkach chlupocze. Miłej zabawy panowie. Graf machnął ręką i pomaszerował do karczmy, która po prawdzie prezentowała się niewiele lepiej od okolicy, ale jednocześnie sprawiała swojskie wrażenie. - Ciekawe co za szczyn tutejszy karczmarz rozlewa... Burknął na koniec do siebie.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |