Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2015, 17:49   #22
pppp
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- Karczmarzu - po walce, ale jeszcze przed biesiadą Robert zapytał ich gospodarza - Gdzie można pogrzebać zmarłych?
- Oj, to nie jest proste - powiedział Kamulec z namaszczeniem drapiąc się po głowie - Hołotę w anonimowych mogiłach przed gumnem, mieszczan zapakujemy na wóz i wyślemy do miejskiej kostnicy, a dla szlachty mam specjalne mauzeleum za oborą.
- Co? - spytał zezowaty młodzieniec zanim zdał sobie sprawę, że karczmarz kpi sobie z niego - A tak na poważnie?
- Obojętne - powiedział Kamulec czyszcząc kufle.
- A macie chociaż jakieś szpadle czy łopaty? - spytał Robert.
- Coś się znajdzie.

Chwilę potem Robert, Malcolm i jeszcze dwóch znudzonych urwisów kopało grób dla nieszczęśników, którzy polegli przed Wijącym się Węgorzem. A raczej Robert kopał, Malcolm odmawiał modlitwy pochrapując w popołudniowym słoneczku, a dzieciaki obserwowały jak zezowaty rycerz macha łopatą:
- Oj, głębiej trzeba kopać, głębiej - zachęcał jeden z dzieciaków - Tak płytko to byle wilk wygrzebie.
- Jaki wilk, może nawet zwykła kura - dodał drugi.
Robert otarł pot z czoła i zapytał:
- A w ogóle znaliście tych ludzi?
- A kręcili się tutaj - powiedział łobuziak - Od paru dni, ale w karczmie nigdy nie spali. Może przychodzili z miasta, to przecież chwila drogi stąd.
- Znać, że nie wioski, nie jebało od nich oborą - uzupełnił drugi dzieciak tonem znawcy.
 
pppp jest offline