Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2015, 15:38   #130
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Nie, nie, nieeeee.... Zupełnie nie tak to się miało odbyć! Nie tak! Jekill miał rzucić broń, a Lehman nawet gdy ten nie rzucił, nie zabijać Elgasta, który przeca powinien był się wyrwać temu zbirowi! Nosz Ranaldzie! Gdzieś był???

Tia. Napewno nie tu. W ogóle tylko durnie mogli się wpakować w taką kabałę. Z jednej strony smoki, z drugiej bandyci. Biedny Elgast...

No ale, czasu nie było na czcze rozważania. Klingi śmignęły i w morryckiej kruchcie nawiązała się walka. Jekill szczęśliwe zaczął się wycofywać. A to dało Lenzowi okazję by zastosować najstarszą w świecie zasadzkę. Wychodzący za Jekillem Lehman nie mógł spodziewać się topora, z którym bydłokrad czyhał już skryty przy wrotach do świątyni.
- Już ja z tobą zatańczę... - mruknął szeptem do siebie przez zaciśnięte zęby.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline