Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2015, 02:08   #12
Nemroth
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
Mogło być lepiej ale zawsze mogło być gorzej, rozmyślał Gaax zmierzając do kuchni. Dopóki będzie jedynie pomagał kucharzowi a nie go zastępował nie powinien niczego spieprzyć. Chociaż z drugiej strony od kiedy to kucharzenie na pirackiej łajbie musiało wymagać wielkiego kunsztu? No nie bał się tej roboty a oprócz tego i to właśnie było w tym wszystkim najlepsze nie rozdzielono go z Ymir. Dzięki czemu ciągle mógł liczyć na ochronę że strony Rashamitki.

-Cóż… Przynajmniej nie skończymy jako wychudzone “szczurki”. Dzięki tej robocie jest szansa że nie stracisz nic że swoich gabarytów!- rzucił do towarzyszki złośliwy przytyk, przekraczając próg kambozu. Potem usłyszał świst i nagle kutyna ciemności opadała na niego. Nie widział ile czasu minęło nim wróciła mu świadomość ale promieniujący po twarzy ostry ból i smak świeżej krwi w ustach podpowiadały że na krótko. Zerwał się na równe nogi, wyrywając z ramion Ymir i choć jeszcze miał problem z utrzymaniem równowagi ruszył wściekły na napastnika.

-Ty cholern…- urwał uświadamiając sobie że do niczego to nie prowadzi. Ba! Jeszcze może się skończyć czymś więcej niż trzaśnięciem patelnią w twarz.

-Przysyła nas kapitan- powiedział przecierając usta rękawem. -Mieliśmy się zgłosić, chyba do pomocy panie Kuku. Jestem Gaxkang a panienka za mną to Ymir. A i mieliśmy przekazać ze operacja “Świnia przez duże Gie” zakończyła się fiaskiem.- zameldował. -No i nie mamy zamiaru niczego podjadać- dodał, korzystając z mowy krasnoludów, siląc się na uprzejmość i uśmiech. Chociaż za ten nagły atak naczyniem kuchennym najchętniej urwał by karłowi jaja, usmażył je na patelni a potem wepchnął do jego kudłatej gęby. Jednak Gaax starał się być miły. Taki sympatyczny skurwiel, jak nazwała go niegdyś jedna z portowych ladacznic.
 
Nemroth jest offline