Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2015, 18:12   #110
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Franzowi nie udało się załapać do kolejnej pracy – gospodarz stwierdził, że już zbyt późno, a poza tym nie ma tego, czego Franz by od niego chciał. Jednak nie dostrzegł pożądliwych spojrzeń mężczyzny w stronę dziewczyny i udał się do swojego domu. Robiło się jednak późno, więc Franz postanowił oddalić swoje plany w czasie i udał się do domu szewca na odpoczynek, który z pewnością przyda mu się przed jutrzejszą potyczką.


W międzyczasie Nathaniel obdarował gospodarza woreczkiem płatków owsianych, które zapewne pojawią się na wieczornym stole. Rozbawiony tym gestem Phillip roześmiał się, jednak zdobył się na to, by podziękować. Następnie, gdy padło pytanie o jego kolekcję, ten rozpromienił się i zaczął oprowadzać elfa po domu. Zaczął od najstarszego znaleziska – katajskich monet z dziurką, które nawleczone były na, jak zapewniał, kawałek jelita bazyliszka. To ich zdobycie pchnęło go na kolekcjonerskie tory. Następna była łyżka, która miała ząbki niczym widelec. Napotkany pielgrzym odsprzedał mu ten dziwaczny sprzęt, tłumacząc, że jest to najwspanialszy wynalazek ludzkości – działa jak widełki do jedzenia, a przy okazji można nim jeść zupę! Phillip nie korzystał z cudu technologicznego, jednak tak bardzo rozbawił go ten człowiek, że postanowił zachować nabytek. I tak to szło… Z ciekawszych przedmiotów był jeszcze kawałek rogu jednorożca, który dziwnie przypominał kieł dzika, i dziwny metaliczny kamień, którego fragmenty były ukształtowane w perfekcyjne sześciany. No i w kolekcji pojawiły się jeszcze gwoździe zwierzoludzi i bluźniercza notka.


Ragnar z Ullim rozejrzeli się po wiosce, jednak nie udało im się nic podobnego do kuźni znaleźć. Jeden z zapytanych przechodniów odparł, że sami sobie ostrzą narzędzia za pomocą ręcznych osełek.

W końcu wszyscy trafili do domu Phillipa Hubera, który skończył właśnie opowiadać Nathanielowi o tym, jak spotkał kiedyś Strzyganina. Objuczeni bronią krasnolud ze szlachcicem odłożyli ekwipunek pod ścianę i wszyscy zasiedli do kolacji. Szewc, szczerze zainteresowany, zapytał jak minął im dzień i czy mają jakiś konkretny plan na jutrzejszą wyprawę. Sam Phillip się nie wybiera, jednak chętnie posłucha tego wieczoru jakichś bitewnych opowieści.
 
Ardel jest offline