Cass przesunęła się bliżej siedzenia kierowcy i otoczyła szyję Marcusa ramionami. Nachyliła się do ucha Fianny. Zasłoniwszy swe usta i ucho wilka wolną dłonią wyszeptała: - Zatrzymaj się przed zjazdem i poczytaj co napisałam, ok? Tylko nie mów na głos potem. I nie mów gdzie ta miejscówa.
Odsunęła się i podciągnęła kolanka pod brodę czekając na reakcję towarzyszy, raptownie upychając w kieszeni jeansów przedmioty, którymi się do tej pory bawiła. |