Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2015, 20:48   #22
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Post wspólny

Młody Lebret opierał się o ścianę zamyślony i przyglądał się światu za oknem. Rozważał sytuację w ciszy nim, rzekł do pozostałych.- Może… Może już czas wezwać Marco Santoni i Janinę Armenieu? Niewątpliwie, przynajmniej panna młoda znała denatkę. Albo ofiara znała ją, lub jego.
Tony miał pewną teorię, ale z drugiej strony Tony miał zawsze jakieś teorie, oparte zazwyczaj na chwiejnych podstawach. W końcu był reporterem.*

Moutier siedział i palił jednego papierosa za drugim. Spoglądał na “swoją” ekipę dochodzeniową w milczeniu.
-Tony chyba masz rację. Ty i ja weźmiemy Janinę na przesłuchanie, a Margot zajmie się Panem Santonim. Brakuje nam dwóch godzin...Janvier spróbuj dowiedzieć się na jaki numer dzwoniła ofiara z tej kawiarni. Może się połączyła.. - zaczął dodawać dyspozycje -Tony, Margot co myślicie o ofierze. Chcę poznać wasze zdanie. Przeczucie. - zaczął dopytywać ekipę.

-Nie wiem czy chciałbym być wiązany bezpośrednio ze śledztwem. Może dzięki temu mógłbym się do nich zbliżyć incognito i wywiedzieć czegoś prywatnie? Nie będę miał takiej możliwości, jeśli będą mnie znali ze śledztwa.- zaproponował Tony.- Myślę że Margot lepiej sobie poradzi, beze mnie wiszącego na jej ramieniu.*

- Zgoda. Ale chcę byś patrzył przez lustro weneckie i notował wszystko. Może dostrzeżesz coś czego ja nie zauważę. A teraz przemyślenia poproszę. - zachęcił swoich kolegów.

-Dobrze, w takim razie ja będę rozmawiać z Marco - Margot wypowiedziała zgodę powoli i mechanicznie, jakby dla zyskania czasu na ułożenie sobie w głowie odpowiedzi na dalsze pytanie - A jeśli chodzi o przemyślenia… - kontynuowała tym samym tonem podchodząc do okna, aż w końcu oparła się o nie. Spoglądała na zewnątrz, jakby coś nagle przykuło jej uwagę, jednak przed oczami miała tak naprawdę wciąż twarz martwej dziewczyny, która choć zyskała imię i miejsce zamieszkania, to wciąż skrywała wiele tajemnic - Ze śledztwa wynika, że Ludwika, przynajmniej od czasu przeprowadzki do pani Cremieux, nie była osobą zbyt towarzyską, nie utrzymywała z nikim stałych kontaktów, niczym konkretnym się też nie zajmowała. Trudno więc wskazać kogokolwiek posiadającego motyw by ją zabić. Może więc dopadła ją przeszłość? Może sama sprowokowała ją pojawiając się na weselu? W końcu nic nie wiemy o wcześniejszym życiu dziewczyny. Z wnioskami poczekałabym. Mam nadzieję, że uda się ustalić do kogo dzwoniła i że przesłuchanie przyniesie jakieś nowe informacje. - kobieta odsunęła się od okna i odwróciła, spoglądając na pozostałą dwójkę podkrążonymi oczami - Na razie mogę snuć jedynie kolejne, niczym niepotwierdzone hipotezy na temat jej dwóch ostatnich godzin życia. A choć mam ich sporo, jak zapewne i wy, to żadna nie wyróżnia się większą wiarygodnością od pozostałych.

-Oczywistym jest chyba, że przyjechała szukać tu kogoś.- Tony natomiast nie miał nic przeciwko teoretyzowaniu.-Kogoś kto był kiedyś w Nicei, a może stamtąd pochodził. Jakaś odległa rodzina, może?

-Janvier jak możesz przywieźć tu Pana Santoni i jego żonę. Jestem ciekaw co mają do powiedzenia na temat naszej ofiary.. - zwrócił się do swojego kolegi.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline