Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2015, 21:56   #125
Ivar
 
Ivar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ivar ma wyłączoną reputację
Widok kobiety teraz próbujacej się zalotnie usmiechnąć nieco Hasso wstrząsnął.
Choc w kwestiach stosunków damsko-męskich był demokratą absolutnym i wyznawcą zasady : "czy hrabina czy sprzataczka..." to jednak absolutnie zasada ta nie obowiązywała stworzenia jakie miał teraz przed soba. Pospiesznie więc zrejterował za szynkwas gdzie rozsiadł sie Otto.

- Witajcie w "Otwartych ramionach"! Miło widzieć kogoś, kto posiada nieco wieści ze świata i trochę miedzi w sakiewkach! Może okowitki? Bo mięsiwa raczej nie zaproponuję...

Słowa karczmarza uświadomiły Loellundowi to co od dłuzszej chwili nie dawało mu spokoju.
Żaden wiejski burek ich dotychczas nie obszczekał, ba nawet żadnego nie widzieli. Spojrzał na karczmarza przeciągle.
- Taaak gospodarzu za mięsiwo rzeczywiście raczej podziękujemy.
"Otwarte ramiona" też coś... jakieś kpiny
- mruknął z cicha do towarzyszy.

Cos tu w tej całej sytuacji nie pasowało. Dlaczego osada mogaca handlować przecież korzystnie z pobliskim miastem, tak podupadła ? Zbiorowe pijaństwo chłopów i ogólne zaniedbanie calutkiej wioski było nader dziwne.
- Chyba niewesołe ostatnio spotykaja was zdarzenia gospodarzu ? Co tu sie dzieje na Borona ? - zawtórował Grafowi - Chłopi nic nie robią tylko pija i się bija, w wiosce smród i ubóstwo, choc akurat wy dobry człowieku chyba sobie nie krzywdujecie. Wyglada ze wypijaja wszystko na pniu co sprowadzicie,
 

Ostatnio edytowane przez Ivar : 15-12-2015 o 00:57.
Ivar jest offline