Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2015, 17:31   #22
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Wielka postać zbliżała się do dziewczyny, otwierając usta ponad ludzką miarę. Groźnie odsłaniała, prowadzącą wprost do głodnych trzewi nieprzeniknioną czeluść. Ritsuko cofnęła się z przestrachem, lecz napotkała silny opór. Ściana ludzi nie pozwalała jej uciec. Dłonie zaciskane na ramionach wypychały ją do przodu, wprost w objęcia potwora. Hałas, wszędzie panował hałas, nie mogła myśleć. Ciężkie kroki odbijały się echem od drewnianej podłogi. Zawodzenia rytualnego śpiewu wypełniały przestrzeń. Odbierały całą wolę walki, wprowadzały ciało w trans. Zasłoniła uszy, próbując wytłumić monotonny, rytmiczny dźwięk kotsuzumi, coraz bardziej odległy, gdy puste oczodoły rogatej bestii pochłaniały jej jestestwo. Krew odpłynęła dziewczynie z twarzy, a krople zimnego potu wystąpiły na czoło. Drżała bezsilnie, nigdzie nie znajdując ratunku, aż sztuka teatru Nō dobiegła końca.

Maski. Maski pozwalały ukryć tożsamość i wzbudzić strach w sercach atakowanych. Zwłaszcza, gdy przedstawiały koszmarne oblicza Oni, demonów. Ritsuko też się ich bała, od zawsze. Musiała przywdziać jedną z nich. Na polecenie ojca. Miała może z cztery, pięć lat i nosiła drewniane lico tak długo, aż sama stała się potworem. Wyleczyli ją z fobii. Pół roku spania, jedzenia i patrzenia na świat oczami nienawistnej istoty.

~*~*~

Dzisiaj też była Jiāng Shī. Z wiekiem potrafiła docenić ironię - upiór, który boi się własnego odbicia. Wizualne złudzenie sprytnie wykonanej powierzchni maski, dawało pozór zmiany emocji. Wyraz twarzy oblicza różnił się w zależności od kąta patrzenia. Leżący na posłaniu bandyta, wędrujący wzrokiem wzdłuż klingi wystającej z przebitej klatki piersiowej, próbującej unieść się w ostatnim tchnieniu, odszedł odprowadzony płaczliwym grymasem. Ritsuko przekręciła miecz i wyjęła ostrze z ciała umarłego. Mężczyźni siedzący na środku jaskini, spożywający właśnie posiłek, którym żuchwy zamarły przy ostatnim kęsie, widzieli natomiast uśmiechającą się radośnie z ciemności postać. Przyszła wyssać z nich życie.

[MEDIA]http://oi52.tinypic.com/nxmjcz.jpg[/MEDIA]
 
Cai jest offline