Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2015, 01:05   #23
Ryder
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Mnich został przegłosowany. Zdecydowali się gonić za bandytami. Postąpił jednak wedle nauk zakonu: „Większość ma zawsze rację. Mniejszość jest zbyt chwiejna, by ją utrzymać.” Droga nie należała do prostych, podróżowanie traktem w tłumie ludzi było intuicyjne – idź jak wszyscy, a dojdziesz do celu. Żadnych przeszkód, tylko równa ziemia i wiatr wokoło.

Przemierzanie dzikich wzgórz po nieuczęszczanych ścieżkach było dla niego nowym doświadczeniem. Teraz pierwszy raz odczuł, jak bardzo jest ograniczony i jak długa droga jeszcze przed nim, zanim osiągnie swoje przeznaczenie. Przedzierając się przez haszcze powtarzał w myślach krótką modlitwę do Selune o przewodnictwo w jego krainie wiecznej nocy.

- …Szlag – co chwila potykał się o wystające konary drzewa. Koniec modlitwy.

Raz wszedł całym impetem w wystającą gałąź, tak, że nabił sobie potężnego guza prawie tracąc wtedy przytomność.

Krótkie etapy wspinaczki nie były lepsze.
- Goldor! Długo jeszcze?
- Jak będziesz tak powolny to cię przerzucę przez ramię jak worek ziemniaków!
Towarzysze wyraźnie się niecierpliwili, a on zbierał wszystkie siły, by nie dawać im zbyt wielu powodów.
- Łap linę! Kurwa, w lewo, nie to, drugie lewo, psia mać!
Podróż zdecydowanie nie należała do przyjemnych…

Wreszcie dotarli do kryjówki bandytów. Zdumiewające, jak łatwo poszło, myślał. jednak ślepiec cieszył się, że dotarli na miejsce, starając się nie poddawać strachowi, że bez innych prawdopodobnie nie byłby w stanie wrócić… gdziekolwiek… a przynajmniej nie prędko. Musiał zaufać swoim towarzyszom o wiele więcej, niż zwykle. Został przegłosowany. Trudno. Zacytował w myślach wersety mądrości. Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło..

Strażnicy zostali pokonani bez walki, z ukrycia. Mało honorowe, lecz Goldor uznał to za przejaw sprawiedliwości w świecie. Teraz liczył się czas, nie mogli go marnować. Prowadzony przez pozostałych ruszył do jaskini.
 

Ostatnio edytowane przez Ryder : 17-12-2015 o 13:19.
Ryder jest offline