- Zatem nie zwlekajmy już, wieczerza czeka. Tylko co rusz z rana powiedzcie mi które dekokty na co są. Bym mógł odpowiedni raport z nich zdać moim przełożonym, co byśmy mogli właściwie ich użyć. - powiedział jeszcze Hans po czym nakazał gestem dłoni by udać się do sali i sam już ruszał w tamtym kierunku.
Zaprawdę, będzie musiał się przespać, i to nie jedną noc ze swoimi myślami. Sprawa była wręcz grobowa. Wiedźma w Weiler? Tego się nie spodziewał. Co więcej, przekraczało to jego kompetencje, a postać Kentnera zdawała się mówić prawdę... ale tak na prawdę to skąd mógł wiedzieć? To był ciężki orzech do zgryzienia. Trzeba będzie przemyśleć co powiedzieć jego towarzyszom drogi i jak zaprezentować sprawę przed Inkwizycją. Tylko... prawda jest taka, że i on się jej bał. Może bezpieczniej będzie powiadomić wyższych kapłanów by ci powiadomili Zakon?
Z drugiej strony zdobył cenne dekokty i zapowiadała się swego rodzaju współpraca między nim, a Kentnerem w przyszłości. Ciążyło tylko na nim podejrzenie o współpracę z czaromiotami przeklętymi... czy można mu ufać? Czy zadając się z nim nie narażał własnej duszy? Tego nie wiedział, bo skąd wiedzieć? Musiał się posilić i przespać z myślami. Tak będzie najlepiej.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 18-12-2015 o 18:30.
Powód: literówka
|