Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2015, 11:32   #107
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Obcy mężczyźni, zapewne wampiry, ruszyli przed siebie wolnym krokiem, rozglądając się na boki. Nie wyglądali jednak na specjalnie czujnych, prawdopodobnie byli przedstawicielami niższego pokolenia. JD prawie zapomniał o tym jak wielka dzieliła go różnica od zwykłych spokrewnionych. On posiadał matkę wysokiego pokolenia a dzięki intensywnemu treningowi pomocnika archonta, który przeszedł pod okiem Krwawej Mary i egzekutora Nosferatu - szybko nauczył się władać potężnymi mocami oraz wykorzystywać potencjał wampirzej natury. Teraz zresztą bez problemów śledził dwóch Kainitów, pozostając przez nich niewykrytym. Jedyne, na co musiał uważać, to ewentualne kamery ochrony.

Czas mijał, a obcy tylko pałętali się po okolicy, od czasu do czasu wymieniając między sobą krótkie uwagi na temat otoczenia. JD miał czas się im przyjrzeć. Niewysoki typ, ten o wyższym głosie, był typem przystojniaka-bogacza. Wyglądał jakby dopiero co wyszedł z opery. Odziewał go bardzo elegancki, idealnie skrojony garnitur, na który ów gładko zaczesany lowelas zarzucił drogie, szarawe palto. Drugi mężczyzna natomiast był wyższy i tęższy, ubrany bardziej swobodnie, choć też schludnie. Pod połami jego płaszcza Ashford dostrzegł sporej wielkości pochwę, z której wystawała rękojeść miecza - prawdopodobnie półtoraka. Obaj nieznajomi byli białej rasy, mieli ciemne włosy i oczy. Ich wiek ludzki można było określić na jakieś 25-30 lat.

Na pobliskim zegarze wybiła 23 godzina, a Kainici dalej łazili bez ładu i składu. JD poczuł narastającą irytację. Już miał ochotę coś z tym zrobić, gdy wyższy mężczyzna podniósł do ucha telefon komórkowy.

- Tak, książę?
- Nie, mój panie, wciąż szukamy. Są jakieś nowe ślady na kamerach?
- Aha. Szkoda.
- Tak, mój panie. Wiem. Wiem, że go potrzebujemy.
- Będziemy szukać.


Mężczyźni spojrzeli po sobie, po czym ruszyli, kontynuując obchód.
 
Mira jest offline