Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2015, 13:58   #37
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Najpierw zdziwienie. Potem obrzydzenie. A na końcu irytacja i zaduma. Tak, mniej więcej, można by opisać przebieg odczuć Gasparda w ciągu ostatnich pięciu minut. Spodziewał się, że w czasie ich zadania, czekać ich może wiele niespodzianek, ale z pewnością nie przypuszczał, że pojawią się one tak szybko i będą niosły ze sobą dylematy moralne. Oczywiście, Gaspard nie był z tych, którzy byli skorzy do stawiania własnego życia pod pretekstem spokoju sumienia.

Jednak zawahał się przed wypowiedzeniem kwestii - “jebał to pies”. W końcu gdzieś to sumienie miał, a dziecko to jednak dziecko. Z kamienia, tak do końca, to on nie był. No właśnie. Ode mnie strzały nie odbiją się, jak od jakiegoś głazu, no i w dodatku potrafię krwawić. Ostatnia myśl, jakby zdeptała jego wątpliwości.

- Jebał, to pies - słowa w końcu wypłynęły z jego ust. - Wybacz Gnorri. Ale mamy już przed sobą ciężkie zadanie, nie możemy niepotrzebnie ryzykować. O pochówku też zapomnijcie, bo jak tu posiedzimy zbyt długo, to i my będziemy potrzebować grobów. Najbliższy kilometr czy dwa proponuję przebyć galopem. - Spojrzenie Jauffreta spoczęło na mężczyźnie przybitym do wozu strzałą. - Niewiele trzeba byśmy wszyscy skończyli jak oni...
 
Hazard jest offline