Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2015, 10:55   #21
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Gildiel Izunn



(...)Pokraki pracują na najwyższych obrotach. Jedni dlatego, że zdołali chłystkowi przyłożyć i mają lepszy humor. Inni dlatego, że nie chcą sami zająć jego miejsca. - kapitan znów pociągnął potężnie z butelki.
Gildiel przez dłuższą chwilę wptrywała się w morze nim rzekła.
- Idę za tym kto zapewnia najwyższy łup i zysk kapitanie. To tylko mnie interesuje. Gówno mnie obchodzi życie tego chłopaczka. Ani on mi brat ani swat. To właśnie taka owieczka idąca na rzeź, lecz większość z nich tam to wilki, - wskazła wzrokiem na krzątających się piratów - [i] żaden z nich nie pójdzie już dobrowolnie na karę, nie wiedząc cóż szalonej Dwójce może wpaść do głowy. Każdy z nich wiedział, iż kara była co najmniej dziesięciokroć większa niż chłopaczek zasugiwał. Każdy z nich potrafi walczyć, lepiej lub gorzej, tu nie ma znienawidzonych darmozjadów - piechoty pokładowej jak na statkach wojennych, która pomoże zachować porządek. A tumult szkodzi zyskom. Nie wspominając już o takim prostym fakcie jak walka wsród załogi stawia nas w gorszej pozycji, gdyby przyszło walczyć lub uciekać przed fregatami wojennym.
- Nie był to ni pierwszy, ni ostatni jej wybryk. - Kapitan ponownie pociągnął z butelki, tym razem lżej. - A kary, jak mogłaś zauważyć, wymierzają współ-załoganci. I wymierzają je wedle własnego uznania, więc doskonale wiedzą, czego się mogą po nich spodziewać na przyszłość. Mogło umknąć twojej uwadze, ale te konkretne razy kijem były dość lekkie. Wszyscy wiedzieli, że pięciu dziesiątek normalnych razów nikt nie wytrzyma. Chłopak jest po prostu pierdołą.
- Prawdziwy pirat prędzej zarżnął by Dwójkę, niż by się dał ukarać za taką drobnostkę i jak słyszłam nie przez niego zawinioną. Prawdziwa z niego owieczka, ale cóż nie zawsze można znaleść dobrych chłopaków pokładowych, czy czym tam on jest. Gorszy sort.
- Dokładnie tak. Niestety w Muraan nie było za dużo dobrego, nowego nabytku. - Kapitan skrzywił się lekko. - Mam nadzieję, że chłopcy z portu w Waterdeep będą lepszej “jakości”.
Kapitan popatrzył się przez chwilę na Mordownię, upewnił się też że sternik nie przysypia za bardzo.
- Jakieś inne przemyślenia po pierwszym dniu? Spirytus smakuje?
Gildiel się uśmiechneła.
- Przedni z prywatnego zapasu kuka zapewne. Widziałam z jakim ciężkim sercem się z nim rozstawał.
- Ze wszystkim się ciężko rozstaje, od przyprawy do mięsa po spirytus. - Podsumował Czarny Ząb. - Najdalej za trzy dni dopłyniemy do pewnego wybrzeża. Weźmiesz wtedy resztę Szczurków i zobaczymy jak sobie radzicie z łupieniem małej wioseczki. My w tym czasie będziemy zajęci grubszą rybą. Przygotujcie się.
- Zawijamy do portu Skullport czy do portu w Waterdeep? Jeśli do pierwszego można nałapać niewolników, nie trzeba wieśniaków wyrzynać. No i gwałty należało by ukrucić, dziewice są w cenie w Podmroku. W drugim przypadku też mordy i gwałty można ograniczyć. Owce strzyże się a zabija jedynie, gdy jest tak potrzeba. Jeśli za szybko się je zabije, mały z nich zysk.
- Płyniemy do Waterdeep. - Odpowiedział kapitan. - Oprócz drobnych interesów w mieście, mamy tam też nowiutki statek do zwodowania. Szczegóły będą znane dopiero na miejscu, ale najpewniej trzeba będzie aktualną załogę podzielić na pół i dobrać nowych.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 31-12-2015 o 13:27.
Cedryk jest offline