Ragnar kiwnął z uznaniem elfowi. Sam stanął po przeciwnej stronie wejścia do groty, niż jego towarzysz. Chwyciwszy swój wierny topór, przygotował się do ataku na plecy ewentualnych przeciwników, którzy wybiegliby ze środka. Dwa szybkie ataki z zaskoczenia położą przeciętnego orka.
Nie skomentował przy tym poczynań szlachcica. W tym miejscu mogli wykorzystać element zaskoczenia, jeżeli zieloni mięli zaraz na nich napaść oraz ludzie nie musieli polegać na pochodniach. Cóż, gdyby ich dowódca uważał inaczej, to uszanuje tę decyzję i ruszy do środka, ale sam nie zamierzał się tam pchać.