Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2015, 22:14   #8
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Nie mogłeś iść do lasu na grzyby? - zapytał retorycznie ojca. - Wiesz jak je załatwić?
-Wodą. Są wrażliwe na wodę.
- odparł.
- Zakładam, że oplucie ich to za mało? Spróbujmy zmienić Cień, deszcz powinien załatwić sprawę.
- Co
- zdziwił się Varadamus - rzuć jakieś zaklęcie przywołujące wodę.
Mówiąc to złożył palce w gest Wardh i tuż przed pyskiem nadlatującego węża zmaterializowała się kula wody, niestety wąż był bardzo zwinny i w ostatniej chwili skręcił prawie unikając pocisku. Woda rozbryzgła się na pierzastym boku. Wąż ryknął i zwinął się w boleści roztapiając się niczym śnieg polany wrzątkiem. Wyrżnął w skałę na której stali ryjąc powierzchnię niczym pług. Wyrwane kawałki skał potoczyły się w ich stronę, Jerome odskoczył w bok
- Dostałeś, go ojcze! - zawołał widząc rozpuszczające się zwłoki. Ale nie usłyszał okrzyków radości ojca. Obejrzał się i zamarł. Varadamus leżał przygnieciony kawałem skały. Doskoczył do niego błyskawicznie, na szczęście żył.
Drugi wąż zaczął się zbliżać, ojciec chwilowo był wyłączony, a Jerome nie miał zawieszonych wodnych zaklęć. Nie chciał próbować ognistych. Mogły co prawda spowodować spektakularny efekt, ale przeciwny do zamierzonego.
Skoncentrował się na wizji ulewnego deszczu. Wizualizował krople siekące pierzaste ciało węża. Sięgał po Cień i zaczął go naginać do swej woli.
 
Mike jest offline