- Pierwsza krew dla ciebie bracie! Jesteś lepszy niż myślałem! - Warknął radośnie po wilczemu i zablokował kolejny cios przeciwnika gardą i wyprowadził własny, który również nie trafił.
Ta walka była jednak inna niż wcześniejsze nie czuł nienawiści ani chęci mordu tak jak bywało to z małpami tutaj chodziło o pojedynek w stadzie było to coś zupełnie innego od tego, co znał.
Zauważył, że ciało Marcusa leczy się szybciej niż jego własne, pojedynek należało natychmiast skończyć. Bill chcąc wypróbować możliwości wilkołaczej formy wyskoczył w górę z zamiarem zadania druzgoczącego ciosu obu łap w głowę, spodziewał się jednak, że oponent wykona unik, więc przygotował się do ostrego skrętu tułowia przy lądowaniu żeby trzasnąć go w bok. |