17-12-2015, 00:34 | #531 |
Reputacja: 1 | Bill przestał hamować złość zachowanie Marcusa uznał za rzucenie wyzwania w kilka uderzeń serca również zmienił się w olbrzyma nabierając masy ciała. Od małego musiał umieć radzić sobie z atakami z zaskoczenia i obezwładnianiem spróbował więc zrzucić z siebie przeciwnika wybiciem z nóg potem zamierzał sprzedać drugiemu wilkowi potężnym sierpowym w twarz. - NIE! DOŚĆ JUŻ TEJ CHOLERNEJ BEZCZYNNOŚCI! JACOB ZDECHŁ BO TEŻ MI KAZAŁ CZEKAĆ! DRUGI RAZ TEGO BŁĘDU NIE POPEŁNIĘ! ZEJDŹ MI Z DROGI ALBO POŻAŁUJESZ - Ryknął opluwając przy tym rozmówcę. Ciało Galabro zaczęło się pokrywać białym futrem za chwile zapewne nastąpi przemiana w formę bojową. |
17-12-2015, 09:44 | #532 |
Reputacja: 1 | Marcus skoczył na Billa, ten jednak odepchnął go nogami i zerwał się z ziemi. Dopadł przyjaciela i potężnym ciosem w twarz odrzucił go w tył. Adrenalina burzyła mu krew, przez umbre przetoczyło się bojowe wycie Pomiotu Fenrisa. Marcusowi nie pozostało nic innego jak także porosnąć futrem. |
17-12-2015, 23:57 | #533 |
Reputacja: 1 | - Tak chcesz się bawić? - skomentował poczynania dziecka Vikingów. Marcus rozdarł podkoszulek na sobie i zaczął jeszcze bardziej rosnąć i przybierać na wadzę. Jego ciało zaczęło pokrywać się futrem, ręce nie proporcjonalnie wydłużać, tak samo twarz. Przybierał postać Crinos. Wychylił głowę do przodu kucając lekko, a ręce odchylił do tył. Z jego pyska wydostał się potężny ryk. I tak stanęli na przeciwko siebie dwoje potomków wielkich wojowników. Syn Celtów oraz syn Vikingów. |
18-12-2015, 11:52 | #534 |
Reputacja: 1 | Bill był minimalnie szybszy od Marcusa śnieżnobiały wilkołak doskoczył do potomka celtów z lewej strony i spróbował zadać potężny cios od dołu -PODDAJ SIĘ ! Szkoda czasu na obijanie ci mordy, przyznaj że jestem silniejszy i polujmy!- Warknął po wilczemu. |
18-12-2015, 23:57 | #535 |
Reputacja: 1 | Bill doskoczył do Marcusa i uderzył hakiem, rozbijając gardę. Niestety w złości tylko musnął szczękę gitarzysty. Marcus natarł barkiem, lecz Bill odepchnął go o krok. Ale Marcus nie ustawał, skoczył na Billa i padli razem. Bill rąbnął o ziemię plecami z siłą wyciskającą z płuc powietrze. Marcus chciał siąść na nim i go unieruchomić. |
19-12-2015, 12:04 | #536 |
Reputacja: 1 | Z wilczego gardła Billa wydobył się szczekliwy śmiech. Marcus był jednak lepszym wojownikiem niż mu się wydawało! Walka w formie wilka była NIESAMOWITA adrenalina buzowała w jego żyłach niczym najlepszy szampan! Ahrun spróbował się przeturlać na bok i rzucić się na przeciwnika walcząc na czterech łapach aby zaoszczędzić czas. Chciał walczyć i zdominować drugiego wilkołaka a że ich poziom był wyrównany jego zwycięstwo będzie tym wspanialsze! |
21-12-2015, 00:21 | #537 |
Reputacja: 1 | Marcus uderzył pięścią lecz Bill przeturlał się i wilkołak rąbnął w ziemię. Coś przeskoczyło w nadgarstku. Brzydki wilkołak chciał wykorzystać okazję, ale dziwnym trafem zawadził o coś nogą i skok na Marcusa zmienił się w pokraczne łapanie równowagi. |
22-12-2015, 00:50 | #538 |
Reputacja: 1 | Marcus zawył z wściekłości. “Rozszarpię go, zagryzę" mówiły mu instynkty, a on się im poddał. Doskoczył do Billa i wymierzył mu cios w szczękę łapą, lecz temu udało się obronić. “Co robisz debilu? Nie chcesz przecież go zabić” opamiętał się, i zadał mu cios pięścią, trafiając go, lecz bez efektu. I znów Fianna zaatakował pięścią lecz tym razem nie trafiając. Starcie było wyrównane, niczym pradawni bohaterowie dorównujący sobie mocą. Żaden z nich nie potrafił wywalczyć sobie przewagi. Liczył się błąd, pierwszy błąd który przechyli szalę zwycięstwa, i pozwoli zadecydować o losie przegranego. |
22-12-2015, 10:18 | #539 |
Reputacja: 1 | - Pierwsza krew dla ciebie bracie! Jesteś lepszy niż myślałem! - Warknął radośnie po wilczemu i zablokował kolejny cios przeciwnika gardą i wyprowadził własny, który również nie trafił. Ta walka była jednak inna niż wcześniejsze nie czuł nienawiści ani chęci mordu tak jak bywało to z małpami tutaj chodziło o pojedynek w stadzie było to coś zupełnie innego od tego, co znał. Zauważył, że ciało Marcusa leczy się szybciej niż jego własne, pojedynek należało natychmiast skończyć. Bill chcąc wypróbować możliwości wilkołaczej formy wyskoczył w górę z zamiarem zadania druzgoczącego ciosu obu łap w głowę, spodziewał się jednak, że oponent wykona unik, więc przygotował się do ostrego skrętu tułowia przy lądowaniu żeby trzasnąć go w bok. |
24-12-2015, 01:01 | #540 |
Reputacja: 1 | Źle wycenił odległość na jaką powinien odejść, i to był ten błąd na który oboje czekali. Cios Billa trafił Marcusa w ramię, coś chrupnęło, mięśnie “zawyły” z bólu. Garou próbował oddać cios, ale ręka odmówiła mu posłuszeństwa i ledwo musnęła przeciwnika. Następnego ciosu też nie udało mu się uniknąć. Już był nieźle poturbowany, ale nie odpuszczał. Postanowił przejść teraz do obrony i liczyć że jego ciało zregeneruje się i będzie mógł dalej kontynuować walkę. Pierwszy cios zdołał uniknąć, lecz kolejnego już nie, jego ciało zmuszone do unikania kontaktu nie nadążało z leczeniem. I to był gwóźdź do trumny. Pierwszym błędem było nie odskoczenie od Pomiotu gdy ten wyskoczył, a drugim skupienie się zbytnie na unikaniu ciosów. Fianna padł na ziemię dysząc ciężko. Jednak walka z innym garou to nie to samo co uliczne potyczki, już zapomniał jak to jest. “Farciarz kurwa”. - Tym razem wygrałeś półgłówku - mówił w mowie garou - pędź na oślep w nieznane jak chcesz. Najwyżej zginiemy, a co mi tam. Może po śmierci nabierzesz rozumu i dorównasz mądrością wojownikom z legend. |