Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2015, 13:25   #39
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Jeszcze raz udało się przeżyć.
I nie tylko. Udał się też uratować dziecko z łap bestii. Tylko co teraz?
Rycerz siedział w pokoiku na piętrze razem z pozostałymi. Wcześniej sypnął groszem i załatwił garnuszek gorącego mleka. Napojona dziewczynka spała niespokojnie, płonęła gorączką. Tyralyon nakrył ja kocem.
Co teraz?
Z zamyślenia wyrwał go mokry nos atakujący jego łydkę. Rycerz pochylił się, pogłaskał Nutkę. Mógł być z niej dumny. Suczka cały dzień szła razem z konnymi. Teraz była równie zmęczona co on, ale nie przeszkadzało jej to w karesach.
Kriskaven bez namysłu podniósł Nutkę kładąc ją obok okrytej kocem dziewczynki. Suczka powąchała małą po czym ułożyła się obok niej. Dzieciak zamruczał coś niewyraźnie odruchowo przytulając się do źródła ciepła.
Tyralyon pociągnął łyk gorzałki z bukłaka. Ciepło. Zmęczenie. Ból złamanego żebra.
"Co ja zrobię z tym dzieciakiem? Do mamy i papy? Taaa, znając życie oboje już ziemię gryzą. Zostawić ją obcym ludziom? Nie godzi się. A do świątynnego przytułku? No nie wiem. Różnie bywa."
Z zamyślenia wyrwała rycerza tocząca się obok dyskusja. Wyglądało na to, że umówiony przewodnik dał nogę. Co teraz?
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 23-12-2015 o 17:50.
Jaśmin jest offline