Marian nie zastanawiał się długo. W plecaku pojawił się kolejny dynamit. Oj przydadzą się na imperialistyczną włoską zarazę.
- Towarzyszko! W darze od ludu daję Ci ten oto pantofelek, abyś nie musiała chodzić w gumofilcach, które należą się przecież prawdziwym ludziom pracy!
No jednak Marian mówić nie był w stanie, więc po prostu wyciągnął szklany pantofelek i podał go Kopciuszkowi. Wskazał go, pokazał na nią, a potem na gumofilca i na siebie.
Jeżeli Kopciuszek nie jest zbyt kumata i będzie coś kombinować to Marian po prostu ją popchnie w swoją stronę i ją przemieni. Użyje też hienowatego śmiechu, aby ją sparaliżować. |