Wątek: Droga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2015, 23:21   #11
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Melissea, wysyłając swą córkę w podróż, udzieliła jej wielu pożytecznych rad.
Wśród rad znalazła się i ta, która mówiła o złym wpływie na wpół nagiego biustu na niektórych mężczyzn. Rad udzielanych było jednak tyle, że trudno się dziwić, iż nie wszystkie zostały spamiętane.
Elayne z pewnością nie zdawała sobie sprawy z tego, jakie zamieszanie zrobiła schylając się po kości... i ukazując graczom obfitość swych wdzięków.
- Dziękuję... - wydusił z siebie jeden z graczy i przywołał na usta coś, co miało być uprzejmym uśmiechem.
Pozostała trójka gorliwie pokiwała głowami, by potem całą swą uwagę poświęcić nie kościom, a idącej w stronę baru elfce.

Karczmarz do tego czasu zdążył odstawić kufel, schować szmatę pod ladę i przybrać profesjonalny wyraz twarzy.
Słysząc pytanie skłonił się uprzejmie... dzięki czemu zbliżył oczy do krągłości, niezbyt dobrze skrywanych przez głęboko wycięty gorset.

- Pokój, tak, oczywiście, panienko. "Czarny Kruk" ma pokojów pod dostatkiem. I, oczywiście, kolacja również będzie. Razem to będą trzy księżyce. Zechce panienka usiąść? - Gestem wskazał stół niedaleko kominka.

Po chwili na stole przed elfką pojawił się chleb, ser, pieczona pierś kurczaka i sporych rozmiarów kubek z winem.
Dla wilka znalazł się również solidny gnat.

Kucharz stanął na wysokości zadania i elfka z apetytem zabrała się za jedzenie... co nie przeszkodziło jej w bacznym obserwowaniu pozostałych gości gospody i porównywaniu ich zachowań z zasłyszanymi wcześniej opowieściami.

Obdartus, na skutek paru słów karczmarza, ponownie zaczął brzdąkać na swej lutni. Drwal udawał, ze drzemie, od czasu do czasu jedynie spoglądając ku elfce, hazardziści zaś porzucili na jakiś czas kości, pogrążając się w prowadzonej szeptem rozmowie. Nie na darmo jednak Elayne była elfką...

- Widziałeś te cycki?
- Gdyby moja Frida miała takie, to bym z niej nie złaził dniami i nocami.
- Gdyby twoja Frida miała takie cycki, to by cię w dupę kopnęła i znalazła kogoś z pękatą sakiewką.
- Takie pomacać - rozmarzył się ten od Fridy.
- Ciszej - syknął jeden z nich, rzuciwszy okiem w stronę elfki.
- No co? Pomarzyć nie wolno?
- A ty co? Jaj nie masz, że jeno pomarzyć chcesz?
- Wilka widziałeś?
- A tam. Jeden wilk, a cycki warte każdego ryzyka.
- I nie tylko cycki...
- Bruno by nas ze skóry obdarł.
- Nie tu, przeca. Jutro też jest dzień.
- Jeno mowy nie ma, żebym znów był ostatni.
- To zagrajmy o to. Kto wygra...
 
Kerm jest offline