Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2015, 21:28   #27
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Szczęki oręża, świst pocisków i krzyki ranionych. Tryskająca z ran krew, barwiąca na szkarłat nierówną kamienną posadzkę. Wyżłobienia między kamieniami prędko zamieniły się w miniaturowe, czerwone rzeki i jeziora. Zatęchłe powietrze jaskini prędko wzbogaciło się również o smród śmierci, ten którego nie opisywano w opowiadaniach czy pieśniach. Pęcherze i jelita poległych gówniarzy przestały spełniać swoje funkcje, gdy pod żelaznymi cięciami uciekło z nich życie, a ich zawartość wypełniła znoszone bryczesy. Powstały odór zmotywował najemników do prędkiego rozwiązania problemu, który ich tutaj sprowadził.

Walka nie trwała długo, ale jej odgłosy jeszcze chwilę przebrzmiewały w jaskini; odbijały się echem od kamiennych ścian i najemnicy lada moment oczekiwali kolejnej fali bandytów. Gdy ta nie nadeszła, odetchnęli ze spokojem. Mieli chwilę na odpoczynek i przegrupowanie przed kolejnym starciem, które miało nastąpić w niedalekiej przyszłości. Ritsuko, z naciągniętym łukiem, bezszelestnie przemknęła ku kolejnemu tunelowi. Pochodnie w ścianach pozwalały jej na dokładną ocenę sytuacji - szeroki korytarz ciągnął się parę stóp przed odbiciem w lewo i pozbawiony był niebezpieczeństw. Przynajmniej na razie.

Skrzynie ustawione pod ścianą jaskini oznakowane były nieznanymi im bliżej symbolami; mogli jedynie zgadywać, do kogo należały. Wieka ustępowały bardzo łatwo przy minimalnym użyciu siły i prędko otworzyły przed nimi swe podwoje. Większość skrzyń była wyładowana metalami - głównie żelazem i miedzią, które prawdopodobnie miały trafić do jakichś rzemieślników. Dwie skrzynie wypełnione były strzałami i bełtami, a następne cztery żywnością. Zawartością ostatniej, najmniejszej ze wszystkich, było srebro, które drużynowy krasnolud wyceniał na około pięćset sztuk złota. Bandyci zdecydowanie nie próżnowali ostatnimi dniami.

Zanim najemnicy zagłębili się w kolejny tunel, Hroth ruszył w stronę Lago i Ritsuko. Rany odniesione przez tą dwójkę podczas starcia zostały zasklepione energią wylewającą się z rąk kapłana, a po paru uderzeniach serca zostały po nich tylko lekko zaczerwienione ślady. Nadal odczuwali skutki ukąszenia żelaza, ale nie groziło im wykrwawienie.

Kolejny korytarz był szerszy, pozwalając im iść ramię w ramię dwójkami. Honorowe miejsce w awangardzie zajęli Maximilian z Lago, pośrodku znalazła się Ritsuko i Hroth, a pochód wieńczył Chass z Goldorem. W takim szyku przebyli tunel, nieniepokojeni przez nikogo. Gdy dotarli do dosyć pochyłego wzniesienia, przystali na chwilę i wymienili się porozumiewawczymi spojrzeniami. Nie było mowy o wzięciu reszty bandytów z zaskoczenia. Ścisnęli mocniej bronie i zaczęli wspinać się po skarpie. Następna komnata była o wiele mniejsza od poprzedniej, ale i tutaj nie brakowało stalagmitów. Skalne formacje ciągnęły się po obu stronach grupy, znacznie zawężając ich pole manewru przy nadchodzącym starciu. Logiczne myślenie zachęcało do przyspieszenia kroku i zniwelowania tej niedogodności, ale nie mieli takiej możliwości - komitet powitalny już wychodził im na spotkanie.

Półork Kieł dzierżył w potężniej łapie topór bojowy, który błyskał złowróżbnie w ich stronę. Po jego obu stronach stał duet młodziaków, łudząco do siebie podobnych. Ubrojeni w miecze zerkali niecierpliwie to na nich, to na Kła. Za trójką wojowników krył się natomiast jasnowłosy chudzielec, który bez wątpienia był czaromiotem odpowiedzialnym za wysadzenie bramy. Zwoje wciśnięte za pazuchę zdecydowanie to sugerowały.

Jedynym preludium do walki był ryk Kła i uderzenie topora o tarczę. Nikt nie marnował czasu na dyplomację czy pacyfistyczne przemówienia. Obie grupy zwyczajnie skoczyły sobie do gardeł, a bojowe okrzyki i ciężkie kroki odbiły się od ścian. Krew aż wrzała, gotując się do tryśnięcia z żył.

Oby tryskała tylko z bandytów.
 

Ostatnio edytowane przez Aro : 29-12-2015 o 00:17.
Aro jest offline