Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2015, 05:15   #13
Ogryzek Szatana
 
Ogryzek Szatana's Avatar
 
Reputacja: 1 Ogryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetny
Zaraz po występie tancerki, zaterkotał telefon Clinta.

Przepraszam, zaraz wyłączę. ― Jednak zatrzymał palec i popatrzył przez chwilę na ekran ― Tak Jar, możesz wpuścić ― podniósł wzrok do innych ― Jeszcze raz przepraszam, okazuje się, że nie byliśmy w pełnym składzie. Przyznam, że samemu nie spodziewałem się, że Xavier jednak spuści swojego X-Mena ze smyczy...

Po chwili do sali raptownie wtargnęła kobieta, a zaraz za nią mokry swąd ulicy. W niektórych kręgach zwykło się mówić, że punk umarł, jednak najwyraźniej tylko zboczył do posiadłości Avengers; chociaż z drugiej strony był tutaj na zaproszenie Hawkeye'a.

Oprócz lima pod okiem i zmierzwionego irokeza w oczy rzucała się kurtka która wyglądała, jakby przeszła całe czasy świetności Iggiego Popa, naznaczona licznymi ćwiekami, naszywkami czy malunkami; chociaż czarna, mieniła się barwami niemniej, niż wspomniany czub. Spod skórzanej abominacji nieśmiało wyglądała koszulka z nadrukiem „Riot Grrrl”, na niej zaś widniał wyraźny odcisk buta.

Glany zastukotały o posadzkę, kiedy dziewoja postawiła pierwsze kroki w kierunku stołu. Zanim ktoś zdążył się odezwać, ta wydusiła z siebie jeden z największych gwałtów, jaki przeprowadzono na języku Angielskim: mówiła z bardzo silnym akcentem Cockney. Tak silnym, że momentami ciężko było cokolwiek zrozumieć bez nadprzyrodzonych mocy Lady Europy lub naturalnie, samemu bredząc w Cockney.

Spóźniłam się? [censored], naprawdę nie chciałam się spóźnić ― zdjęła kurtkę i pytająco spojrzała na gospodarza, który wskazał kominek ― Przepraszam [censored], spotkałam jakichś [censored] rasistów na stacji metra, wykrzykiwali coś przeciwko mutantom to musiała z nimi zamienić parę słów, nie? ― Przetarła bolący nos, rzuciła kurtkę pod kominek i podeszła do wolnego siedzenia.

Kurde, Ty nie jesteś z instytutu Xaviera? ― Pokazała na Cable'a. Zaraz po tym Hawkeye chciał coś powiedzieć, jednak Jack mu przerwała ― A tak, gdzie moje maniery. ― Zanim usiadła, chwyciła kanty koszulki i zrobiła dziewczęcy ukłon na jedną nóżkę ― Na imię mam Jackie i jestem X-Menem, ale mówcie mi Jack, bo mam obciachowe imię. W ogóle to zajebisty kostium. ― Chaotycznie wtrąciła w kierunku młodego speedstera ― Ciężko mi opisać moje moce, potrafię generować plazmę poprzez ruch, ale nie mogę jej w sobie trzymać za długo... Można to zjeść? ― Wskazała na nóżkę kurczaka, a Clint tylko przytaknął.

No więc nie mogę jej trzymać... A i jeszcze potrafię się przyspieszyć, ale nie jak Quicksilver, jeżeli ktoś słyszał ― żuła, jednocześnie mówiąc, co tylko utrudniało zrozumienie akcentu ― tylko coś jak Cannonball, tak przynajmniej mówili, bo gościa nigdy nie spotkałam. Jeżeli ktoś z was ma moce ładowania innych jakimiś energiami, to nie stosujcie tego na mnie, bo mnie przez pomyłkę zabijecie. Tak w ogóle to jestem z Londynu i mam fajnego brata i... ― wyszeptała tajemniczo na koniec ― ...Punk nie umarł...
 
Ogryzek Szatana jest offline