Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2015, 12:08   #14
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
Nathaniel uśmiechnął się z zadowoleniem, kiedy Jack entuzjastycznie zareagował na jego radę i postanowił więcej nie użalać się nad swoim brakiem doświadczenia. Później nadszedł czas na przemowę tancerki. Nie można było jej odmówić zaangażowania, skłamałby, gdyby powiedział, że spodziewał się uświadczyć dzisiaj rzeczy takich jak pokazy taneczne. Kiedy dziewczyna zakończyła prezentacje, pomrugał oczami z lekkim zdziwieniem.
- Twoja moc wydaje się być przydatna w różnorakich sytuacjach, od pożaru, aż po powódź. -
Nate rzadko kogoś chwalił, ale wydawało mu się, że właśnie czegoś takiego potrzebowali, w końcu siły ognia im nie brakowało, a różnorodność mocy, które posiadali nowo poznani ludzie mogła okazać się bardzo cenna.

Chwilę później Hawkeye wspomniał, że do budynku dotarł członek X-Men co nieco zdziwiło Summersa, kiedy Jackie wkroczyła do pomieszczenia, okazało się jednak, że zupełnie jej nie kojarzył. W końcu, gdyby to podliczyć, przez szkołę Xaviero przewinęło się kilkaset osób, a przez drużynę X-Men, grubo ponad pięćdziesiąt, zresztą, dawno go tam nie było. Dziewczyna z kolei zdawała się go kojarzyć. Poczekał z odpowiedzią, aż skończy się przedstawiać.
- Czasami tam zaglądam. Nazywam się Nathaniel Summers, jestem ojcem Hope. Może ją kojarzysz, niedawno dołączyła do studentów. Chuda, niewysoka nastolatka, długie, czerwone włosy... Jak pewnie domyślasz się po nazwisku, Cyclops i Havok to moi bliscy krewni. -
Nathaniel posłał dziewczynie delikatny, choć surowy uśmiech, kiedy wypowiadał pseudonim Cyclopsa, jego lewe oko lekko rozbłysło żółtawym światłem. Samo wspomnienie o tej osobie sprawiało, że miał ochotę dać komuś w mordę, szybko jednak się uspokoił, przeniósł myślami do Hope, wiedział, że Instytut zamieszkały przez kilkudziesięciu superbohaterów jest dla niej najbezpieczniejszym miejscem do życia, chociaż liczba osób, które chciały ją skrzywdzić nieco go przytłaczała.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 24-12-2015 o 20:56.
Komiko jest offline