Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2015, 15:35   #544
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Marcus popatrzył się chwilkę na Billa bez słowa. Jego pysk nie wyrażał w tej chwili. Jakby się nad czymś zastanawiał. Jego ciało bez słowa zaczęło maleć, sierść tak samo. Ręce wracały do proporcjonalnych rozmiarów, a głowa coraz bardziej przypominać ludzką. Po chwili przed Billem stał Marcus, bez śladów walki, jakby nigdy się nie odbyła. Jego twarz wyrażała powagę.
- Słuchaj, ja rozumiem że jesteś nisko w hierarchii szczepu, więc wykonanie rozkazu kogoś ważniejszego nie podlega zbyt wielkiej dyskusji. - opuścił twarz, zakrył ją dłonią i pokręcił głową po czym ją uniósł - To nie jest tak że ja nie chcę się bić z tym duchem. Tylko nie chcę też iść w ciemno. Pająki nie zjadają ciała więc jeśli o to się boisz, to nie ma czego, z wnętrzności może już nic nie być, ale powłoka zostaje, więc ciało da się odzyskać i później. Słuchaj, on załatwił Jacoba, chociaż nie wiem jakim wojownikiem on był to sam na sam z jednym z nas, a on go od tak załatwił, to nie jest byle pająk którego kapciem rozdepczesz. Chyba rozumiesz że rzucanie się do gardła czemuś takiemu może być “ryzykowne”. Twój plan nie jest zły, tylko wyklucza ewentualną późniejszą spytkę robala. Wygrałeś pojedynek, spoko. - uniósł ręce - W takim wypadku ja uszanuję twoją decyzję, i jeśli dalej uważasz że nie pytamy się o “drogę” - zrobił cudzysłów w powietrzu - To powiedz tylko kiedy.
Wyciągnął rękę na zgodę.
- Swoją drogą, masz niezły cios, nie doceniłem cię. - powiedział z uśmiechem - może mamy większe szanse niż myślałem i nie zginiemy?
 
Raist2 jest offline