Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2015, 16:07   #18
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Spokojnie obserwował wyczyny Tancerki. Nie dało się ukryć, że posiadała talent. Nie tylko do tańca. Zastanawiał się teraz, czy to magia, mutacja, czy może jednak jakieś nadprzyrodzone zdolności. Cable słusznie zauważył, że kobieta będzie niezwykle przydatna w każdych warunkach.
Przybycie nowej osoby automatycznie zwróciło na nią uwagę wszystkich obecnych. Nie inaczej było z nim samym. Jednak z oczywistych przyczyn, nikt nie widział jego reakcji, oprócz obrotu głowy w kierunku drzwi.
Jackie okazała się być bardzo bezpośrednią osobą. To pozytywna cecha w tej sytuacji. Od razu przypadła mu do gustu. Jeśli chodzi o jej umiejętności, to miał dziwne przeczucie, że może być nietypowym powerhouse w tej drużynie.

Z naturalną dla siebie powściągliwością pozwolił innym na toczenie dyskusji. Cable był naturalnym liderem, ciekawe było to jak będzie się czuł działając pod Burtonem. W każdym razie dla niego, Summers był odpowiednim człowiekiem do wytypowania jako zastępcy Hawkeye’a.
W końcu jednak czas na wymianę uprzejmości się skończył i przypomnieli sobie o nim. Uśmiechnął się za maską, na słowa Deadpoola odnośnie jego osoby.

Od niechcenia podniósł rękę i ze stołu przyleciała w jego kierunku łyżka, zatrzymując się kilka centymetrów przed jego dłonią. Lewitowała chwilę, po czym zacisnął dłoń i łyżka momentalnie zgniotła się w małą kulkę. Ponownie ruszył dłonią i kulka poleciała w kierunku Wilsona.
Obserwujący go mogli zauważyć delikatną, zieloną poświatę podczas tego skromnego pokazu.
Kiedy już Wade oberwał pogniecioną łyżką, sięgnął za pas i wyciągnął podłóżny, czarny przedmiot. Poświata nagle zniknęła, a to urządzenie okazało się rękojeścią, emitującą świetliste ostrze o zielonym kolorze.
Drugą ręką przyciągnął do siebie ponownie kulkę. Kiedy była w jego zasięgu nadstawił ostrze i zgnieciona łyżka wyparowała po kontakcie z zieloną energią.
Wyłączył urządzenie i ostrze zniknęło. Schował je z powrotem za pas.
Ponownie rozsiadł się wygodnie w fotelu. Wtedy jednak zrozumiał, że to może nie zadowolić reszty. Zgadzając się na ofertę Clinta, zgodził się też na współpracę. Musiał się przestawić, bo ich sukces zależał w dużej mierze od zaufania. Z drugiej strony…
“To nie ma znaczenia.”
Sięgnął do głowy zwolnił uchwyty. Ściągnął maskę pokazując swoją facjatę

- Scott McWolf. Alias Void.
 
Turin Turambar jest offline