Bandycie najwyraźnie nieco rozumu trafiło do głowy, bowiem nie wykonał żadnego nierozsądnego ruchu, chociaż fakt, iż Seiki się nieco odsunął, dał mu szansę, na przykład na sięgnięcie po nóż.
- To nie ja! - zaczął mówić, nim elfka zdążyła cokolwiek powiedzieć, bądź zadać jakieś pytanie. - To Łysy. To on to wymyślił. Ja chciałem go powstrzymać! - zalał Elayne potokiem słów, usiłujących wykazać jego niewinność. - On mnie zmusił - spróbował zwalić winę na nie mogącego się bronić kompana. |