Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2007, 17:12   #50
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Potwór ma dwoje oczu, proszę nie przeinaczać faktów dopóki sam tego nie zrobię

Patras

Wypowiadając słowa "Głupi kapłan..." usłyszałeś dalekie grzmoty znad morza. Po chwili jednak odgłosy ucichły, jakby to było ostrzeżenie. Spojrzałeś na Medeę, która patrzyła na swoje ręce, które zawiodły ją w chwili próby. Przypomniały ci się dawne czasy, gdy wraz z Patchusem, synem Menelaosa, toczyliście istną bitwę z dziesięcioma uciekinierami z Troi. Broniliście kobiety i mężczyzny. Kobieta własnym ciałem osłoniła przyjaciela przed strzałą Trojańczyka. Sytuacja wydała ci się dość znajoma. Otrząsnąłeś się z zadumy, po czym wszedłeś na najbliższe wzgórze.
Byliście na wyspie. Nad przeciwległym brzegiem znajdowało się kilka kamiennych zabudowań. Zmrużyłeś oczy w palącym słońcu. Wydało ci się, że masz omamy. Z każdym mrugnięciem, pomiędzy wyspą, na której się znajdowaliście, a sąsiednim wybrzeżem, pojawiał się skrawek lądu. Zdawało ci się także, że na niebie widzisz szybującą postać, niczym mityczny Dedal. Po drugiej stronie zauważyłeś niewielką rzeczkę, dość głęboko w szczelinach. Mimo jej wąskości, spokojnie zmieściłby się w niej statek. Po chwili zza skały zasłaniającej resztę rzeki wypłynęły resztki okrętu Antygonosa. Kilku rozbitków trzymało się rozmokłych desek, walcząc o każdy dech. Część z nich utopiła się na twoich oczach. Zszedłeś ze wzgórza i opowiedziałeś szczegółowo wszystko, co zobaczyłeś.

Medea

Spojrzałaś po rękach, które po raz pierwszy cię zawiodły. Schowałaś hełm do niewielkiej torby. Rozpięłaś napierśnik i zdjęłaś nagolenniki. Słońce grzało tu niesamowicie, każda spiżowa część twojego uzbrojenia potwornie cię parzyła. Twój kolega, spartanin Patras, zdawał się nie zwracać uwagi na upał. "Na szczęście wody mamy tu pod dostatkiem" - pomyślałaś. Z zainteresowaniem wysłuchałaś relacji Patrasa. Pomodliłaś się do Ateny, po czym ruszyłaś w kierunku zabudowań.

Pozostali

Podeszliście do Patrasa, i również go wysłuchaliście. Wszystko was parzyło, nie byliście przyzwyczajeni do takiego upału. Skojarzyły wam się opowieści o dalekim Egipcie, gdzie mieszkają niewierni. Widząc, jak Patras i Medea ruszają w stronę rzekomych zabudowań, w modlitwie poszliście za nimi.
 
Yaneks jest offline