Malcolm zamieszał w cynowym kubku i siorbnął. - Robert nigdzie nie będzie chodził. Skoro chcesz panienko czarować, tedy sama się wszystkim co ci do magii potrzebne zajmij. - powiedział spokojnie - Żeby potem nie zwalać na innych, gdy magia zawiedzie, że źle się rozpytali, albo powtórzyli. Niech każdy robi to na czym się zna, wojownik walczy, czarownica czaruje.
Wskazał kubkiem rycerza. - Ty rycerzu, choć chcesz rozporządzać chcesz moim wnukiem, masz też rację w kwestii by nie leźć w oczy Hrabiemu i jego ludziom. |