Chociaż odległość od drogi była spora, to nie dało się nie słyszeć turkotu wozu i wymiany zdań - słów pełnych zadowolenia, że jednak udało się ruszyć wóz, oraz nadziei, że przed zmrokiem dotrą do gospody.
Elayne, która nie zechciała nawet spróbować skorzystać z okazji do darmowej podwózki, miała nieco mniejsze szanse. Elfy były szybkie, ale nikt rozsądny nie biegał po lesie bez prawdziwej potrzeby.
Mrok w lasach zapadał zwykle szybciej, niż na otwartym terenie, zaś Ciemny Las - pod tym względem - zdecydowanie na pierwszym miejscu wśród wszystkich lasów.
Gdy zrobiło się ciemno, elfka wyszła na trakt.
Lepsza droga, żadnych przeszkód, lepsze tempo - lecz nawet to nie nie pomogło. Gdy Elayne dotarła do "Starego Dębu", zastała zamknięte drzwi.
Czyżby miała okazję przekonać się, co to znaczy "pocałować klamkę"?