Jasper siedział na stołku i dłubał słomką w zębach, przysłuchiwał się opcjom rzucanym przez towarzyszy. Prawdę powiedziawszy nikt nie miał konkretnego pomysłu jak rozgryźć zagwozdkę braku łodzi i przewodnika, Jasper w sumie też. Przy braku idei, zawsze należy coś zmienić, zdobyć więcej informacji, zrobić podpuchę czy cokolwiek innego co zmieni sytuację, tak go szkolono. Tym razem Snow postanowił pogadać. - Pójdę do głównej sali i powęszę - zwrócił się do Krulla - Mistrzem plotkarstwa nie jestem, ale przegranie kilku srebrników lub postawienie kilku kolejek piwa, powinno rozwiązać trochę języków w tym podłym towarzystwie. Wypytam o łodzie lub ewentualnych przewodników przez las.
Jasper nie mówił tego wprost, ale chciał się zbliżyć do ludzi Hrabiego, może zaklnie trochę i ponarzeka na Murmuka, że skurwiel miał mu pożyczoną kasę zwrócić. Nie chciał też nikomu mówić o celu podróży, wrogowie mogli mieć tu swoich ludzi. |