Jerome zaklął. Nie był aż tak dobry w zmianie cieni, a to znaczyło tylko jedno. Był blisko Chaosu… czyli baaardzo daleko od domu. Nie miał czasu do stracenia, znowu zaczął zmieniać Cień. Najpierw rozpuszczające się skały, przydał by się i twardy grunt pod nogami… no i brak pierzastych węży. I innych wielkich poczwar.
Jak tylko się uda osiągnąć bezpieczeństwo musiał ostrożnie uwolnić osobnika, który podawał się za jego ojca. |