Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2015, 13:16   #284
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Hans był w lekkim szoku. Nie spodziewał się spotkać swych synów w tej dziczy i chciał, bardzo mocno chciał sprawdzić czy to oni. Wtedy uderzyło go coś mocno w jego umyśle kiedy dostrzegł kształt Morrslieba na nocnym niebie. Druga rzecz która doprowadziła do jego przebudzenia to były słowa Kentnera "...nie sądziłem, że mnie znajdzie, na poświęconej ziem... Czy jej moce sięgają i tu?". Jednak ostateczny cios przyszedł kiedy uświadomił sobie, że ma przy sobie ten pierścień... Przeraził się mocno, jego synowie powinni być bezpieczni dziesiątki mil stąd, a nie w puszczy. Cała ta scena, to wszystko, to musiała być sprawą Kirschberg... która upominała się o pierścień.

Drżącą dłonią sięgnął do kieszeni wyjmując zawiniątko i rzucając je w stronę oczu, jakże znajomych, lecz to nie mogli być oni. To było niemożliwe.
- Weźcie ten pierścień biesy piekielne, a mnie puśćcie! - zakrzyknął z przerażenia. Następnie próbował obrócić Gwiazdkę i czmychnąć stąd, byle daleko, byle w kierunku faktorii. Jeszcze chciał żyć, miał po co żyć, a narażanie swojego życia dla głupiego pierścienia nie kalkulowało się.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 29-12-2015 o 18:25.
Dhratlach jest offline