Zza zakrętu dobiegł charakterystyczny dźwięk silnika. Trzy ścigacze zjawiły się sekundy potem. Przyhamowały i jeden za drugim zaparkowały za samochodem Marcusa. Z pierwszego zsiadła laska w niepozostawiającym wiele wyobraźni żółtym kombinezonie i zdjąwszy kask położyła go na siedzeniu. Przeczesała dłonią nierówno obcięte włosy i założyła przeciwsłoneczne okulary.
Jej kumple, ubrani w czarno niebieski i czerwono granatowy kombinezony została na motorach, zdjęli tylko kaski i położyli je przed sobą.
Szara kołysząc biodrami podeszła do samochodu, oparła się łokciem o dach i zajrzała do środka.
- Słyszałam, że popierdalasz po mieście skuterem sierściuchu - powiedziała - skroiłeś dostawce pizzy? Cześć młody - skinęła Billowi. - Bujasz się teraz z dachowcem, grajkiem i alternatywną cheerliderką? Gratuluje awansu, ale uważaj na starego. |