Milla -Dziękuję, mości panie. - wampirzyca niedbale omiotła wzrokiem Koniecpolskiego - Myślę, że gospodarz tej karczmy zadba o tak szczególnych gości jak my. Będę potrzebowała jedynie cieplejszego okrycia.
Milla uśmiechnęła się delikatnie. Mimo, że nie czuła chłodu, lubiła zatapiać się w miękkich, otulających materiałach i odpływać myślami daleko do Francji. W jej myślach pojawiła się przekorna myśl "A gdyby tak złamać obietnicę i pojechać do Paryża?" -Chciałabym się także odrobinę odprężyć. Podróż była długa a ja czuję się całkowicie odrętwiała. - odganiała myśli o Francji, starając się zachować pozory panny zmęczonej drogą. - Niech będzie gotowa kąpiel w dużej balii, w mojej komnacie. Tak by swobodnie pomieściły się dwie osoby.
Milla uśmiechnęła się tajemniczo, jej wzrok jednak błądził gdzieś po wnętrzu karczmy, jakby szukając doskonałego dania na dzisiejsze śniadanie. |