Wątek: Droga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2015, 13:26   #48
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Przyjęcie przez nią zaproszenia do stołu wiązało się z koniecznością nawiązania rozmowy z tymi, którzy byli tam przed nią. Rozmowy, na którą zbytnio ochoty nie miała. Nie chciała jednak wyjść na gbura więc grzecznie się przywitała i zapytała o drogę. Traf chciał iż prowadziła ona w tą samą stronę co jej własna. Wioska Cicha, na skraju lasu leżąca, była jedną z tych, o których matka wspominała. To zaś dawało jej opcję znacznego przyspieszenia owej podróży i dotarcia do babki w czasie krótszym niż owe cztery dni.
Jak się okazało nie była ona pierwszą ani ostatnią osobą, która kupca o drogę pytała. Pozostali także zdawali się podążać w tym samym kierunku i na dodatek spieszno im było w ową drogę wyruszyć. Z pewnym zdziwieniem, Elayne zauważyła, że towarzystwo jakie na tą noc zebrało się w karczmie należy do wyjątkowo kulturalnego. Nikt nie gapił się na nią zbyt ostentacyjnie, nikt służki nie obłapiał. Wciąż niepewna, jednak z każdą mijającą chwilą, każdym kęsem wyśmienitego jadła i każdą kolejną falą ciepła jaka od kominka biła, elfka dochodziła do wniosku iż jej niepokój był nieco przedwczesny. Rozluźnienie przyszło samo, nim zdała sobie z tego sprawę. Kupiec, Firas Jaan i jego syn Paros, okazali się dobrymi towarzyszami wieczerzy. Gdy więc propozycja padła by wraz z nimi ruszyła rankiem w drogę, Elayne zastanawiała się tylko chwilę. W końcu w nieco większym towarzystwie bezpieczniej się podróżuje.
Nie zamierzała zatem zbyt długo marudzić przy kolacji, podziękowała grzecznie za towarzystwo i rozmowę i ruszyła w stronę karczmarza. Ten, na jej pytanie odnośnie wiedzy o jej istnieniu, odparł iż usłyszał o takiej elfce w poprzedniej karczmie. Najwyraźniej zostawiła po sobie wrażenie, które sprzyjało rozmową. Nie zapytała jednak o nic więcej. Zbytnia wiedza niekiedy większe szkody czyni niż pożytek przynosi. Miast tego poprosiła o kąpiel i ruszyła do swego pokoju, uprzednio dziękując karczmarzowi.
Podobnie jak sala jadalna, tak i pokój był nieco lepszego sortu niż ten, w którym przyszło jej spędzić ostatnią noc. Większy, czysty i zaopatrzony w szafę, zdecydowanie do gustu elfce przypadł. Był nawet fotel, na którym można było wygodnie usiąść i poleniuchować przed położeniem się do łóżka. Względnie można było skorzystać z chwili ciszy i spokoju by dokładniej zbadać zabrane napastnikom monety, odpowiednio je rozdzielić i bliżej owym kolczykom przyjrzeć.
Balię przyniósł ten sam człowiek, który otworzył jej drzwi. Wraz z nim pojawiła się służąca niosąc wiadro z wodą i misę. Gdy kąpiel była gotowa, a oboje zniknęli za drzwiami, Elayne skorzystała z owego dobrodziejstwa, wydając z siebie długie, pełne zadowolenia westchnienie.
Do snu ułożyła się z pogodnym uśmiechem na ustach i zdecydowanie lepszym nastawieniem do świata niż poprzedniej nocy.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline