Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2016, 11:58   #126
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
- U nas to nastroje pod zasranym psem, jak widać. - zaczął odpowiadać, szykując trzy gliniane kubki i napełniając je woniejącą cieczą. - Wojska to tu nie było, jeno chłopy, co durne całe żarcie zerwały za wcześnie i ubiły zwierzęta, by łatwo zarobić, odkryły, że pieniędzy żreć się nie da. - Splunął. - Głupie wsioki, szczęśliwie kupiłem znaczną część tego co mieli i mogę im to za trzykroć tyle sprzedawać.

Kobiecina znów zaczęła się awanturować, ale karczmarz tylko jej rzekł, coby spierdalała i interesu nie psuła. Co dziwne, zaczęła wychodzić, po drodze ocierając się olbrzymim, tłustym cycem o Hassa. Mężczyzna podał kubki awanturnikom i kontynuował:

- Wypijają wszystko, jeszcze się tu pałętają skurwysyny takie co płacić nie chcą, jednak wiedzą, że beze mnie to tu by nic nie mieli. Więc płacą, chociaż mało. Leśne durnie, co to myślą, że okradając i mordując na życie zarobią. Na stryczek zarobią, ot co! Tylko te węże na nogach i głód muszą zniknąć, to się z Guaio wyprawi na nich zastęp kuszników i pogoni skurwysynów!

Nachylił się konspiracyjnie co Hassa i dodał po cichu:

- Jeden z tych gburów, to Marysię ostatnio chędożył, może jeszcze zapity w jakiejś szopie leży. - Splunął ponownie.
 
Ardel jest offline