Astaroth widział dwie szane, dwie możliwości. Teraz, mógł załatwić demona, albo poszczuć go na Ritha. Nie wiedział, co woleć, ale chyba jednak załatwić demona. Rith... Rith to inna historia. Jego chciał dorwać osobiście. A ten demon? Możeby tak udało mu się przejąć jego energię? A w każdym razie, skoro już zaczął to robić, to mógłby to zakończyć i wracać na ziemię. Bracia... chyba jednak ten spryt był typowy dla przemienieńców, którzy nie dorównując demoną siłą musieli być o wiele bardziej przebiegli. Jednak pomysł z zamianą w demonicę był dobry - To Rith mnie zabił. Ale jest rada, jest sposób. Mimo śmierci ja wciąż czekam. Czekam po drugiej stronie. Jeśli zginiesz, jeśli twa energia zostanie rozproszona, spotkasz się ze mną. Śmierć Ritha niczego tu nie zmieni, chyba, że chcesz mnie pomścić. Ale wtedy może być za późno. Uwolnię się i spotkam się z tobą w zaświatach, ale jestem na to zbyt słaba. Przekaż mi swoją siłę, do końca, aż do śmierci, a spotkamy się na wieczność po drugiej stronie
Cóż - skoro ją tak kochał, to powinien jej oddać całą swoją energię w imię miłości i za obietnicę wieczności razem po drugiej stronie. Jeśli nie, no to cóż... się zobaczy
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Ostatnio edytowane przez Blacker : 24-04-2007 o 07:34.
|