Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2016, 19:06   #20
Seachmall
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Krucza, Tantalus

Jeszcze zanim dotarli na szczyt wydmy wiedzieli, że ich atak musiał się udać. Cała wierzchnia warstwa góry piaskowej zmieniła się szkło. Nie sądzili jednak, ze tak dobrze pójdzie im sprawa zakapturzonego władcy armii umarłych. Wyglądało to jakby miał zamiar rozpaść się w piasku pod swoimi stopami, deszcz ognia jednak zatrzymał jego próbę zmieniając jego tors, głowę i ręce w szkło. Dość dobrej jakości ponieważ dokładnie oddało rysy, jak i uszkodzenia jakich doznał. Najwyraźniej jego śmierć przerwała zaklęcie, które utrzymywało armią w działaniu. Zostało im teraz tylko zgłosić wszystko przełożonym.

Wszyscy
Bitwa dobiegła szczęśliwie końca, były jednak straty i to nie małe. Po rozliczeniu z dwustu Dzieci Siedmiu, przy życiu zostało sto pięćdziesiąt, z czego czterdziestka w różnym stopniu poranienia. Rannymi zajął się Socrato, Shand i każdy, kto znał się na sztuce leczenia. Po załadowaniu na wozy tych, którzy nie byli w stanie chodzić, ekspedycja ruszyła z powrotem do bezpieczeństwa Karmazynowego Pierścienia. Nie w ciszy oczywiście, wszyscy rozmawiali o niebywałym zdarzeniu. Starsi przypominali historie o podobnych stworach atakujących Port Soli przed stuleciem. Wszyscy patrzyli z mieszanką strachu, ciekawości i gniewu na wóz transportowy, w którym spoczęła szklana figura, która kiedyś była władcą umarłych.
Generałowie milczeli na wszystkie tematy, twierdząc, że nie chcą wzbudzać paniki niepotwierdzonymi domysłami.

***

Tarin doszedł do siebie, pod czujnym okiem medyków. Pierwszą rzeczą jaką zobaczył to twarz Kruczej, która pilnowała bacznie kompana, pierwszą rzeczą jaką poczuł był mokry język Hero, który radośnie przywitał pana i musiał być powstrzymany przez Weweni, aby nie wskoczył na łóżko. Rany, które otrzymał nie były śmiertelne, ale ból i upływ krwi pozbawił wojownika przytomności. Jego oponent najwyraźniej nie miał na celu pozbawić Tarina życia.

***

Tiacia spędziła całą drogę czując nienawistne spojrzenia Everarda na swoich plecach. Młodzian złożył swe zażalenia Cille oraz Sagatowi, został niestety wyśmiany. Teraz złość się w nim gotowała, a Virturi się zastanawiała co paniczyk, będzie chciał zrobić w ramach "zemsty" za uratowanie życia.

***

Dotarli w końcu do Bramu Suchej Wody, gdzie przywitano ich niczym zdobywców. Generałowie odprawili wszystkich, wynagrodzenia zostały rozdane i ekspedycja oficjalnie dobiegła końca. Wieczorem odbyło się przyjęcie, żołnierzom pozwolono na korzystanie z wina, ciepłego mięsa i innych wygód, których zabrakło im po drugiej stronie muru.
Następnego dnia każde z nich musiało stanąć przed wyborem co teraz. Zważając, że na część czekały już wiadomości…
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline